• 1
  • 2
  • 3

Pstrąża kołyska cz. III

Spis treści

 3. Kanały tarłowe

Kanały tarłowe to specjalnie zaprojektowane i wykonane sztuczne koryta stosowane w miejscach, gdzie naturalne tarliska zanikły (np. z powodu zapór bez przepławek), bądź nigdy nie występowały (np. w Australii czy Nowej Zelandii, w sąsiedztwie jezior zarybionych pstrągami). Znane są w literaturze także jako “zig-zag channels" lub “spawning race" ze względu na swój charakterystyczny przebieg wykorzystujący układ terenu poniżej zapór, z których najczęściej biorą początek. Udowodniono, że jakość wylęgu pochodzącego z kanałów tarłowych (mierzona przeżywalnością do stadium osobników powracających na tarlisko) jest taka sama jak w warunkach naturalnych, natomiast przeżywalność od ikry do wylęgu spływającego jest większa niż warunkach naturalnych.
Oryginalnie kanały tarłowe powstały w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie dla łososi pacyficznych (nerka, gorbusza i keta), których wylęg spływa bezpośrednio po opuszczeniu żwiru do jezior lub do morza.
jj04 01
Takie same konstrukcje w Australii i Nowej Zelandii z powodzeniem były używane przez pstrągi tęczowe i z nieco mniejszym skutkiem przez pstrągi potokowe, których wylęg wymaga pewnego okresu czasu na odchowanie w potoku zanim uda się do rzeki czy jeziora. Dla łososi pacyficznych stosowano kanały tarłowe o szerokości 6 m, z warstwą żwiru 40 cm, o spadku pomiędzy progami 0,05% do 0,1%. Pozostałą różnicę wysokości wytracano progami o wysokości 10 do 30 cm. Obliczeniowa głębokość wody wynosiła 24 do 47 cm, prędkość od 0,35 do 0,44 m/sek., a przepływ wody stały, w zależności od kanału od 540 do 1080 litr/sek. Powierzchnia kanałów była ogromna, od 5000 do 17500 m2. Wysypywano je żwirem o uziarnieniu kontrolowanym w granicach następujących krzywych granicznych przesiewu: l00mm - 100%, 75mm - 77 do 100%, 50mm - 50 do 100%, 38mm - 34 do 89%, 25mm - 16 do 74%, 19mm - 0 do 64% i 12,5mm - 0%, czyli nieco bardziej grubym niż zalecane dla pstrągów (średnie uziarnienie w okolicy 50mm, a nie 20 do 40mm). Udział ikrzyć w tarle był od 0,03 do 1,3 szt. /m2, ilość uzyskanego wylęgu od 2 do 3500 szt./m2, a przeżywalność od ikry do wylęgu spływającego od 22 do 91%, średnio około 55%.
Miliony sztuk wylęgu łososi pochodzących z kanałów tarłowych spłaciły koszty inwestycji wynoszące miliony dolarów w ciągu kilku lat.

Kanał tarłowy przy zaporze Aviemore na rzece Waitaki w Nowej Zelandii (3000 m kw.) miał nieco większy spadek (0,15%), zróżnicowaną szerokość od 2 do 5,5 m i konsekwentnie, zróżnicowaną głębokość wody. Przepływ wody był regulowany w granicach od 600 do 1100 litr/sek., co skutkowało prędkościami od 0,6 do 1,1 m/sek. Prawdopodobnie brak ujednolicenia warunków tarliska skutkował stosunkowo małym zagęszczeniem ikrzyc (l sztuka na 10 m2). Żwir posiadał znaczące ilości ziaren poniżej 12,5mm (8%) co prawdopodobnie skutkowało mniejszą przeżywalnością ikry do wylęgu (40%). Toteż uzyskany wynik dla pstrągów tęczowych w postaci ilości wylęgu na metr kwadratowy (150 szt.) nie został oceniony jako zachwycający. Ale okazało się, że kanał ten jest wykorzystywany również w innych okresach przez pstrągi potokowe oraz przez jeziorową formę łososia nerki, której istnienia wcześniej nie podejrzewano w okolicy.

O ile mi wiadomo, nie ma w Polsce kanałów tarłowych, chyba tylko dlatego, że ich budowa od podstaw kosztuje bardzo drogo, a wędkarze starają się, aby pod koniec sezonu wędkarskiego nie było ani jednego tarlaka w rzece. Warto jednak zawsze przemyśleć, czy jakaś istniejąca lokalna młynówka nie mogłaby się stać pierwszym polskim kanałem tarłowym! Na 100 do 1000 ikrzyc wystarczyłaby powierzchnia około 10 arów, czyli około 250 m młynówki o szerokości 4m. Ilość spływającego wylęgu z takiego kanału obsłużyć, by mogła kilkudziesięciohektarowy obwód rybacki. Obsługa kanału to sprawdzenie czystości żwiru przed tarłem i ewentualne jego oczyszczenie, uzupełnienie lub wymiana, ustabilizowanie przepływu od października do końca maja, przeliczenie gniazd tarłowych lub ikrzyc biorących udział w tarle, wyrywkowa ocena ilości spływającego wylęgu (wystarczy pułapka założona na jedną noc tygodniowo w okresie kwiecień/maj).

W wyniku takich działań można doczekać się potomstwa tylko tych pstrągów, które przeżyły wszystkie trudności i przeciwieństwa losu. Wylęg znał będzie tylko warunki naturalne, choćby nie wiem jak trudne, zapamięta je i nie będzie szukał innych. Wydaje się, że w przypadku wyjątkowo udanego tarła i dużej ilości spływającego wylęgu konieczne byłoby odławianie i przenoszenie części wylęgu dla zasiedlenia terenów wychowywania narybku odleglejszych niż 200 m od kanału. 


 

4. Inkubacja ikry w warunkach zbliżonych do naturalnych

pozyskanie stada matecznego, kanały inkubacyjne,
inkubatory stałe, inkubatory prowizoryczne.


4.1 Pozyskanie stada matecznego
Inkubacja ikry w warunkach zbliżonych do naturalnych to przede wszystkim pozyskanie stada matecznego z akwenu, dla którego będzie się inkubowało ikrę. Moda na hodowanie materiału zarybieniowego doprowadziła do udomowienia stad tarlaków w ośrodkach zarybieniowych pstrągów, wygodnego dla hodowcy i powodującego nieprzydatność pochodzącego z nich narybku do życia w warunkach naturalnych. Nawet tarlaki raz pozyskane z wód otwartych i wykorzystywane rok po roku bez wymiany części stada dają w wyniku siostrzane pokolenia narybku, pozbawione koniecznej różnorodności genetycznej. Dlatego unikać należy zakupu ikry niewiadomego pochodzenia.
Lepiej zacząć od kilku szklanek miejscowej ikry po czym, utrzymywać pozyskane tarlaki w wydzielonym u znajomego hodowcy ziemnym stawku. Oczywiście konieczne są uzupełniania, przynajmniej nowymi mleczakami (wskazana jest wymiana około 30 do 50% tarlaków corocznie). Najlepszy dobór naturalnych tarlaków to dobór jak najbardziej przypadkowy, zarówno co do miejsca połowu (rzeka, dopływ), wielkości ryb, ich ubarwienia, kondycji itp., chyba że całe dorzecze zaśmiecone jest „obcymi” pstrągami. Warto wtedy szukać materiału w strumieniach odciętych nieprzekraczalnymi przeszkodami (np. wodospadem), jest wtedy szansa na odseparowanie bardziej osiadłej formy pstrąga.
Przy kolekcjonowaniu stada tarlaków z jednego akwenu nie jest istotny nawet stan ich zdrowotności, dopiero przy przenoszeniu ryb do innych cieków ważne jest nie wprowadzanie tam innych chorób niż już tam istniejące. Najczęściej jednak o przeniesieniu choroby dowiedzieć się można jakiś czas po dokonaniu przerzutu ryb, tak więc lepiej unikać przenoszenia ryb i stosować tylko miejscowe ryby, które są uodpornione na miejscowe choroby.

Jeśli wylęgarnia potrafi przestrzegać zasad pochodzenia i zmienności tarlaków przynajmniej w stosunku do dorzeczy, a hodowla materiału zarybieniowego prowadzona jest ekstensywnie w stawach ziemnych, to wynikowy narybek może być bardzo wartościowy, co objawi się jego zmiennością, dużą przeżywalnością w rzece w okresie wieloletnim, czyli od zarybienia do złowienia przez wędkarza, oraz udziałem w tarle wraz z miejscowymi pstrągami.
Niestety, moje doświadczenia z zakupem narybku dowodzą czegoś zupełnie innego. Pstrągi zakupione jako narybek jesienny mają przeżywalność do momentu złowienia przez wędkarzy od 0,3 do 0,9%, czyli podobny do przeżywalności dziesięciokrotnie tańszego wylęgu żerującego, pochodzącego od lokalnych tarlaków i inkubowanego w zaprzyjaźnionej wylęgarni (około 0,5%).
Dopóki miejscowy wylęg nie dorósł do płodnego wieku nie można było zauważyć gniazd tarłowych, za to potem ich ilość gwałtownie wzrosła, szczególnie w miejscach, gdzie żwir w ciekach był przygotowany i gdzie umieszczono w nim zapłodnioną ikrę.

Wynika z tego, że szczególną uwagę należy przywiązywać do doboru matecznego stada i “dzikiego" wychowywania narybku, a sposób inkubacji ikry może tu mieć drugorzędne znaczenie. Toteż nie należy z góry odrzucać oferty wylęgarni i ośrodka zarybieniowego wraz z ich fachową i doświadczoną obsługą, jeśli potrafimy zapewnić dostawę zmiennego i dzikiego stada matecznego, oraz odbiór odpowiednio młodego narybku do wychowywania w warunkach naturalnych lub zbliżonych do naturalnych.

Samo sztuczne tarło przeprowadza się w taki sposób, że to hodowca dobiera pary (a właściwie grupy ikrzyc i mleczaków) przypadkowo lub według własnego uznania. W ten sposób nie działa dobór naturalny i mimowolnie krzyżowane są ryby, które w naturze może nigdy, by ze sobą się nie skrzyżowały. Przypadkowa ryba włączona do stada tarłowego na zawsze pozostawi swe geny w znaczącej proporcji potomstwa tego stada. Tak więc zarówno sztuczna jak i naturalna inkubacja ikry nie są ekwiwalentem naturalnego tarła, ale uważa się, że w wyniku naturalnej inkubacji uzyskuje się narybek dzikszy i bardziej przystosowany do lokalnych warunków niż narybek pochodzący z wylęgarni, jako że nie zna on żadnej innej wody oprócz tej, w której się wylągł. Inkubatory nie mogą więc zastąpić działań na rzecz odtworzenia środowiska i możliwości tarliskowych ryb, ale mają wielką rolę inicjującą i edukacyjną, szczególnie w rozpoznaniu i odtwarzaniu lokalnych populacji pstrągów osiadłych, jeziorowych i morskich.

4.2 Kanały inkubacyjne
Kanały inkubacyjne to budowle, gdzie inkubacja ikry następuje w warunkach odpowiadających danemu akwenowi, ale kontrola przepływu wody jak i uziarnienia żwiru zapewniają doskonałą przeżywalność ikry. Przykładem takiego urządzenia w dorzeczu rzeki Fraser jest kanał górnej rzeki Pitt w Kanadzie. Składa się z dwu basenów po około 300 m kw., razem 577 m kw., o dnie z folii na papie dachowej, przykrytej żwirem frakcji 9,5/19mm o grubości 40 cm. Woda po przejściu przez dwudziestominutowy osadnik przepływa poniżej warstwy żwiru przez rury rozdzielcze wzdłuż dłuższych boków basenów, a następnie przez łączące je rury polietylenowe umieszczone co 30 cm z otworami o średnicy 5 mm co 30 cm skierowanymi do góry. Stosowany jest przepływ 54 litry na sekundę, czyli pozorna prędkość przepływu przez żwir wynosi 338 mm na godzinę lub 0,1 mm na sekundę. Głębokość wody nad żwirem wynosi 30 cm, a przegroda umieszczona ponad żwirem w formie labiryntu formuje kanał o szerokości 1,80 m. Około miesiąca przed spodziewanym opuszczeniem żwiru przez wylęg, przepływ wody od dołu ku górze jest stopniowo zamieniany na przepływ wzdłuż kanału labiryntowego, co wzmaga skłonność wylęgu do spływania. Do samego końca procesu 10 do 25% przepływu pozostawia się jako przepływ filtrujący od dołu ku górze.

Po sztucznym tarle, w przyległej do basenów wylęgarni niezapłodnione ziarna ikry łososia nerki usuwa się przez 48 godzin. Oczyszczoną już ikrę zostawia się w spokoju aż do stadium zaoczkowania. Po ponownym usunięciu martwych ziaren zakopuje się żywą ikrę w żwirze. Kanał inkubacyjny zaplanowany był na 4 miliony ziaren ikry, czyli zagęszczenie 6945 szt./m2. Zachowano więc pewną rezerwę w stosunku do wcześniejszych badań, w których stosowano wyższe zagęszczenia (11111 szt./m kw.). Rzeczywiste zagęszczenia w latach 1963 - 1976 rozciągają się od 3450 do 7894 szt./m kw. ikry zaoczkowanej. W wylęgarni uzyskiwano przeżywalność do stadium ikry zaoczkowanej 92%, a łącznie w wylęgarni i w kanale inkubacyjnym od ikry zapłodnionej do stadium wylęgu spływającego przeżywalność wynosiła przeciętnie 82% (od 72,9 do 90,4%).


 

4.3 Inkubatory stałe
Zagęszczenia ikry i ilości uzyskiwanego wylęgu z jednostki powierzchni kanału inkubacyjnego są dziesięciokrotnie większe od zagęszczeń z kanałów tarłowych i zaledwie kilkakrotnie mniejsze niż zagęszczenia uzyskiwane w wylęgarniach używających aparatów kalifornijskich lub długostrumieniowych, ale ikra i wylęg nie są traktowane środkami farmakologicznymi i nawet nie widzą opiekujących się nimi ludzi. Wykorzystanie dzikich tarlaków staje się tym bardziej wydajne, im bardziej główną przyczyną śmiertelności ikry w naturalnych tarliskach jest zamulenie lub erozja gniazd tarłowych. Na wzór kanału tarłowego dla łososi pacyficznych można byłoby zastosować inkubatory stałe dla pstrągów, ale skala przedsięwzięcia powinna być mniejsza, jeśli wylęg ma samodzielnie poszukać sobie miejsca do żerowania w potoku, a więc zasiedlić potok w granicach około 200 m od inkubatora.

jj04 02
Przewidywać też można, że część lub większość wylęgu będzie się odławiało z inkubatora i przewoziło w miejsca odpowiednie do wychowania narybku, ale wtedy konieczne jest takie urządzenie inkubatora, by można było usunąć żwir podłoża przed wyłowieniem wylęgu. Taki inkubator wybudowany jest w Myślenicach przy potoku Kobylok, dopływie rzeki Raby. Konstrukcja inkubatora jest stała, żelbetowa, w postaci dwóch podłużnych basenów o głębokości 75 cm. Do każdego basenu wchodzą dwie warstwy po 9 skrzynek na owoce, które wypełnione żwirem stanowią moduł wypełniający inkubator. Pierwsza warstwa skrzynek o wysokości 12 cm stanowi podłoże, a na niej układa się skrzynki 20 cm wysokości częściowo wypełnione żwirem. Podczas sztucznego tarła, najwcześniej po 3 godzinach i nie później niż po 12 godzinach od zapłodnienia, umieszcza się w skrzynkach ikrę w ilości 2500 do 3000 sztuk na skrzynkę (10400 do 12500 szt./m2) dobrze wymieszaną ze żwirem i przykrywa żwirem, aż do pełnej wysokości skrzynek. Specjalnie umieszczone przegrody na froncie zestawu skrzynek w obydwu inkubatorach powodują, że woda filtruje w dolnej warstwie żwiru i omywa ziarna ikry, a następnie przelewa się do stawu.

jj04 03
Jako żwir stosowano mieszankę żwirową odsiewaną przed płuczką ze żwirowni w Wołowicach lub żwir zbierany łopatą z powierzchni plaż nad rzeką, o uziarnieniu 8/64mm. Posługiwanie się skrzynkami ułatwia zbiór, płukanie i manipulację żwirem w inkubatorze. Po załadowaniu inkubatora ikrą obsługa ogranicza się do mierzenia temperatury i sprawdzania przepływu wody w granicach 3 do 6 litr/sek., a więc na poziomie znacznie większym, niż by to wynikało z zapotrzebowania tlenowego ikry. Po wykluciu się larw wędrują one w większości do dolnych skrzynek. W początkach kwietnia zdejmuje się górne skrzynki i wysypuje zawartość do potoku. Oprócz żwiru znajdują się w nich nieliczne martwe ziarna ikry, których ilość warto policzyć dla oszacowania przeżywalności w inkubatorze, oraz najczęściej kilka larw pstrągów, których stan rozwoju i ilość także warto zanotować. Żwir zawiera także wiele larw owadów, odfiltrowaną materię organiczną, glony itp.
Z początkiem maja wypływa ze żwiru dolnych skrzynek narybek bez woreczka żółtkowego i można wtedy rozpocząć już przewożenie go do potoków mających służyć za miejsce wychowania narybku. Do tego celu używa się napełnionych wodą pojemników plastikowych większych niż skrzynki na owoce i przewozi się skrzynki ze żwirem i narybkiem wewnątrz tych pojemników. Na miejscu zarybienia skrzynkę zanurza się i powoli przechyla pod wodą tak, aby podczas wysypywania żwiru narybek mógł samodzielnie odpłynąć. Taki kłopotliwy sposób rozprowadzania narybku jest konieczny, gdyż przy próbach połowu narybku siatką ucieka on instynktownie do przestrzeni międzyżwirowych.
Z drugiej strony porcja około 2000 sztuk podrośniętego i dobrze żerującego wylęgu jest właśnie taka, jaką by się chciało wypuścić w jednym miejscu, w pobliżu 200 do 1000 m kw. cieku odpowiedniego dla narybku. Narybek pozostały w inkubatorze najłatwiej odławiać do pułapki założonej na końcowym przelewie, do której wpływa on w nocy. Pozostałe resztki odłowić można siatką muślinową wewnątrz inkubatora po usunięciu wszystkich skrzynek i ziaren żwiru. W inkubatorze karmienie wylęgu jest zbyteczne, gdyż larwy znajdują nadmiar pokarmu naturalnego wyhodowanego naturalnie w międzyczasie przez długie miesiące zimowe w przestrzeniach międzyżwirowych inkubatora.


 

Dla uproszczenia oceny przeżywalności ikry w inkubatorze można zastosować pudełka Viberta-Whitlocka, w których umieszcza się odliczone dokładnie po 100 szt. ziaren ikry i zakopuje w żwirze inkubatora w wybranych miejscach. W pożądanym czasie można odkopać pudełko, oglądnąć zawartość i zanotować stan ikry lub larw. Nawet po opuszczeniu pudełka przez narybek można policzyć martwe ziarna ikry i martwe larwy. Przeżywalność, od ikry zapłodnionej do wylęgu żerującego, oceniona właśnie takim sposobem uzyskana w Myślenicach wynosiła 90% (85 do 95%).

jj04 04

Można powiedzieć, że inkubator stały o wymiarach 5,20 x 1,60 m, zastępuje wylęgarnię i wystarcza na zaspokojenie połowy zapotrzebowania na narybek pstrąga potokowego trzydziestohektarowego łowiska wędkarskiego w górskiej rzece. Jeśli druga połowa pochodzi z naturalnego tarła udokumentowanego inwentaryzacją gniazd tarłowych, to w stosunku do kanałów tarłowych jest to rozwiązanie bardziej ekonomiczne.

4.4 Inkubatory prowizoryczne
Jeszcze bardziej ekonomiczne mogą okazać się inkubatory prowizoryczne. Organizacja Trout Unlimited rozpowszechnia pomysł stosowania pudeł zużytych lodówek jako tymczasowych inkubatorów do stosowania dla potrzeb ochrony lokalnych populacji pstrągów i jednocześnie dla potrzeb edukacyjnych - “TU's Trout in a Fridge": old refrigerator = streamside incubator.

jj04 05
Pudło, po usunięciu instalacji i kompresora układa się w zagłębieniu w bezpośrednim sąsiedztwie strumienia tak, by drzwi do lodówki ułożone były poziomo od góry. Poprzez te drzwi (z wyciętą uszczelką na długości około 5 cm dla udostępnienia powietrza) można kontrolować zawartość inkubatora, a jednocześnie izolacja termiczna pudła chroni zawartość przed niewielkim mrozem. Na dno pudła (czyli plecy lodówki) wsypuje się żwir, który służy jako balast w przypadku przyborów wód. Wodę doprowadza się rurą PCV, o dużej średnicy w przypadku stosowania wody z potoku, a o mniejszej i z rozpryskiem wewnątrz lodówki, jeśli do obsługi inkubatora stosować się będzie ograniczone ilości wody źródlanej. Minimalny przepływ wynosić musi pół litra wody na minutę na tysiąc ziaren ikry, w praktyce stosuje się przepływy dziesięciokrotnie do stukrotnie większe, co pozwala pokonać niespodziewane pogorszenia się jakości wody i stopnia jej natlenienia. Woda dopływać musi grawitacyjnie, a przewody muszą być zabezpieczone przed zamarzaniem. Przelewowy przewód z lodówki mocuje się tak, by można nim regulować poziom wody w lodówce. Ikrę zapłodnioną lub zaoczkowaną umieszcza się w inkubatorze w pudełkach V-W, po około 100 do 300 sztuk, nie grubiej niż w jednej warstwie górnej komory pudełka, dolną komorę wypełniając częściowo kilkoma ziarnami żwiru. Jeśli dopływ wody jest ograniczony, to można stosować przegrody wsuwane w oryginalne półki lodówki, które będą kierowały strumień wody w zamierzony sposób (przez wszystkie pudełka, od dołu do góry).
W przypadku dysponowania nadmiarem przepływu wody nie jest to konieczne. Inkubatory takie stosowane dla tarlaków wiosennych, których okres inkubacji trwa kilka tygodni, osiągały przeżywalność około 90%, najczęściej bez konieczności przepłukiwania ikry formaliną dla ochrony przed pleśnią. Natomiast ich zastosowanie dla ikry pstrąga potokowego jest znacznie trudniejsze: wymaga dłuższego okresu inkubacji (listopad - maj dla ikry zapłodnionej lub luty maj dla ikry zaoczkowanej), przetrwania okresu mrozów zimowych i zalodzenia potoku, oraz systematycznej walki z zamulaniem i pleśnią. Dla uniknięcia problemów wskazane jest zasypanie pudełek V-W żwirem co najmniej 5 cm powyżej ich górnej powierzchni, co ochroni je przed zamulaniem i częściowo przed pleśnieniem. Ponieważ w inkubatorze ustawić można 30 do 40 pudełek V-W na m kw., zagęszczenie ikry wynosić będzie 3 do 12 tyś. ziaren/m kw., czyli tyle samo co w inkubatorze żwirowym, bez pudełek V-W (ok. 10000 szt./m kw.), w którym problemy z pleśnią i zamulaniem nie występują, o ile ziarna ikry odseparowane są od siebie ziarnami żwiru i przykryte od góry żwirem. Wydaje się, że tego typu skrzynie żwirowe bez pudełek V-W i o mniejszym zagęszczeniu ikry będą właściwszym rozwiązaniem dla tarlaków jesiennych o długim okresie inkubacji.


 Wylęg znajduje świetne warunki bytowania i żerowania w ciemnej skrzyni inkubatora i nie wymaga dodatkowego karmienia. Dopiero po całkowitym zresorbowaniu woreczka żółtkowego zaczyna spływać do potoku, choć wiele osobników znajduje doskonałe stanowiska do żerowania w samej skrzyni. Spływanie odbywa się zawsze w nocy i liczenie rezultatów ograniczyć można do oszacowań opartych o wyrywkowe nocne odłowy do pułapki z firanki, na przykład raz w tygodniu. W jednej lodówce znajduje się w sam raz porcja na samodzielne rozpowszechnienie wylęgu i bardzo rzadko potrzebne jest odławianie narybku w celu jego transportowania w inne miejsca.

jj04 06
Wszelkie problemy napotkane w tymczasowych inkubatorach odzwierciedlają problemy naturalnego rozrodu pstrągów w realnym miejscu i czasie, a więc stanowią świetny poligon edukacyjny i poznawczy dla lokalnych działań na rzecz środowiska. To właśnie dzięki nim wiem, że jeśli żwir ma dobre uziarnienie na odpowiedniej głębokości, a ikra jest w nim głęboko zakopana i odpowiednio rozproszona (ziarna nie dotykają do siebie), to przeżywalność pstrągów jest bardzo wysoka, mimo że woda w zimie bywała i mętna, i brudna, a w każdym razie taka, jakiej by się nigdy nie dało wykorzystać w wylęgarni. Pstrągi wylęgłe w prowizorycznym inkubatorze nie znają innej wody i rzeki niż ta, do której bez żadnej pomocy ze strony człowieka same spłynęły, co na pewno pomoże im przetrwać dalsze koleje swego losu w dzikim środowisku.

Całość zamierzenia o nazwie “inkubator" kosztuje kilkanaście dolarów za materiał instalacyjny pozwalający dostosować bezużyteczną starą lodówkę do roli inkubatora plus praca ochotników i nadwyżka zapłodnionej ikry z okolicznej wylęgarni, czyli idealnie nadaje się na przedmiot wspólnej akcji ludzi z różnych środowisk, mającej na celu edukację ekologiczną. Kiedy nawet te kilkanaście dolarów było problemem dla nauczycieli i uczniów plemienia Goshute, a dla uzyskania dotacji konieczna jest ocena efektów zamierzenia, to dowiedziawszy się o tym inżynierowie z NASA opracowali specjalny fotokomórkowy licznik wypływających z lodówki pstrągów, który poprzez łączność satelitarną przekazuje dane do głównego komputera NASA. Takie skomplikowane i drogie liczniki przekazano za darmo indiańskim ochotnikom zainteresowanym programem, co pozwoliło im ubiegać się o kilkusetdolarową dotację na rury, zawory i kolanka. Ten anegdotyczny przykład pokazuje dowodnie, jak śmiało można łączyć pomysły i ludzi z różnych środowisk i jakie wyniki można uzyskiwać z połączenia prymitywnych i najbardziej zaawansowanych technologii.


LITERATURA:
J. Błachuta, K. Zacharczyk: Pstrąg i Lipień. MULTICO Oficyna Wydawnicza, Warszawa 2000

A. C. Cooper: Evaluation of the Production of Sockeye and Pink Salmon at Spawning and Incubation Channels in the Fraser River System. International Pacific Salmon Fisheries Commission Progress Report No 36. New Westminster, B. C. Canada, 1977

D T Crisp: Trout and Salmon: Ecology, Conservation and Rehabilitation. FishingNews Books, Osney Mead, Oxford OX2 OEL, Great Britain, 2000

J. P. Graybill, K. L. Palmer, S. Bloomberg: Juvenile Rainbow Trout Emigration from The Aviemore Spawning Race (Report to: Electricorp). New Zealand Freshwater Fisheries Miscellaneous Report No. 96, July 1991

R. Lupa: Sztuczne urządzenia wodne wspomagające tarło pstrąga potokowego w obwodzie rybackim nr 3 rzeki Raby. Praca magisterska wykonana w Katedrze Ichtiobiologii i Rybactwa w Akademii Rolniczej w Krakowie pod kierunkiem Dr hab. T. Mikołajczyka, Kraków 2002 (niepubl.)

J. Stolz, J. Schnell: Trout (The Wildłife Series). Stackpole Books P.O Box 1831, Hamsburg, PA 17105, USA, 1991

o mnie
Absolwent Politechniki Krakowskiej. Od 1977 z przerwami za granicą (specjalista w przedsiębiorstwach budowlanych w Libii i Emiratach Arabskich). Ostatnio częściej w Polsce, przede wszystkim w podkrakowskich Myślenicach, gdzie użytkuje rybacko część rzeki Raby (muchowe łowisko od 1996). W PZW od 1961. Przez wiele lat pełnił różne funkcje - i w ZO PZW Kraków, i w ZG PZW. Jeden z pomysłodawców muchowych mistrzostw Polski (1977). Był pierwszym (samozwańczym) trenerem kadry narodowej. Współinicjator muchowych Mistrzostw Świata. Kapitan polskiego zespołu na zawodach w Hiszpanii (1984) i Anglii (1987). Jeden z organizatorów mistrzostw na Sanie, w 1985. Organizator ogólnopolskich szkoleń instruktorów muchowych i szkoleń kadry. W 1988 roku, w San Marino został wiceprezydentem międzynarodowej federacji muszkarzy FIPS-Mouche. Na kongresie w Bordeaux (1990) zrezygnował z funkcji, rekomendując na stanowisko, pełniącego do dziś tą funkcję, Jurka Kowalskiego. Niezmordowany popularyzator wędkarstwa muchowego oraz pstrągowego zagospodarowania wód płynących i stojących. Autor słynnej i cenionej książki “Wędkarstwo Muchowe". Na swoim koncie ma również wiele artykułów opublikowanych w prasie wędkarskiej i rybackiej, w Polsce i na Świecie. Choć w poszukiwaniu wędkarskich przygód zjechał kawał świata, jego pasją są sposoby właściwego zagospodarowania pstrągowych wód na silnie zagospodarowanych przez człowieka terenach.
Inne artykuły autora