Zgadzam się.Wędkarz musi umieć zarówno rybę złowić i ją zabić.Jeśli wędkarz to doskonały,chwała mu za Jego szlachetne serce,że większości daruje życie.Inaczej, pojąć nie mogę , po co ta cała zabawa ?Walka z rybą musi być czysta i sprawiedliwa.Ryby prawem chronione zawsze muszą wracać do wody, a o limitach połowu,w zależności od aktualnego rybostanu, powinien decydować Gospodarz.Nie rozumiem frustracji tzw."no killowców"
Jacek Płachecki
Muszkarz powinien zabić rybę.
-
- Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
- Posty: 48
- Rejestracja: 25 wrz 2002, 19:27
Jacek Płachecki pisze:Zgadzam się.Wędkarz musi umieć zarówno rybę złowić i ją zabić.Jeśli wędkarz to doskonały,chwała mu za Jego szlachetne serce,że większości daruje życie.Inaczej, pojąć nie mogę , po co ta cała zabawa ?Walka z rybą musi być czysta i sprawiedliwa.Ryby prawem chronione zawsze muszą wracać do wody, a o limitach połowu,w zależności od aktualnego rybostanu, powinien decydować Gospodarz.Nie rozumiem frustracji tzw."no killowców"
Jacek Płachecki
:-)
Pozdrawiam
MarekC :-)
MarekC :-)
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 55
- Rejestracja: 29 paź 2002, 11:05
Po słowie "Gospodarz" w wypowiedzi Jacka dodałbym od siebie jeszcze "...którym, w wodach użytkowanych przez jego stowarzyszenie, jest każdy świadomy wędkarz.".
Tak romantyczna "szlachetność" przeradza się w gospodarczy utylitaryzm, opisany najlepiej przez Artura Wysockego. A do trwania w tej postawie jest potrzebna motywacja i czasem "nagroda", w postaci zabranej ryby. Artur właśnie po to podzielił się z nami swoim doświadczeniem. I nie ma tu ani krzty frustracji. Najwyżej taka, że w wodzie, o którą się dba harcują całe stada tych, ktorzy "w ramach prawa i regulaminu...", bo "Gospodarz pozwala...." ..... :-( :-)
Więcej nie piszę, bo ten temat przerabialiśmy juz wielokrotnie na różnych forach, a "mądrej głowie dość dwie słowie".
Pozdrawiam
Jerzy Kowalski
Tak romantyczna "szlachetność" przeradza się w gospodarczy utylitaryzm, opisany najlepiej przez Artura Wysockego. A do trwania w tej postawie jest potrzebna motywacja i czasem "nagroda", w postaci zabranej ryby. Artur właśnie po to podzielił się z nami swoim doświadczeniem. I nie ma tu ani krzty frustracji. Najwyżej taka, że w wodzie, o którą się dba harcują całe stada tych, ktorzy "w ramach prawa i regulaminu...", bo "Gospodarz pozwala...." ..... :-( :-)
Więcej nie piszę, bo ten temat przerabialiśmy juz wielokrotnie na różnych forach, a "mądrej głowie dość dwie słowie".
Pozdrawiam
Jerzy Kowalski
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 80
- Rejestracja: 05 lut 2003, 22:25
Są gusta i gusciki. Co wędkarz to inny charakter. Denerwuje mnie podejscie do sprawy ze skora ja wypuszczam wszystkie ryby to jestem lepszy od innych i wszyscy powinni tak postępować. Ja osobiście w zeszłym sezonie na ok. 100 miarowych lipieni zabiłem 2, bo miałem na to ogromną chęc, wiedząc ze w miejscu w którym je złowiłem nie poczyniłem wielkich szkód w rybostanie. Mnie samemu większą przyjemność sprawia wypuszczanie ryb niż ich zabijanie.
Pozdrawiam M.W.
Pozdrawiam M.W.
-
- Brawo! Przynajmniej raz już napisał :-)
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 gru 2003, 21:47
jeszcze o zabijaniu..
Formuła no kill to szlachetna idea, prywatny wyzszy wymiar ochronny takze-sam mam takie,ale rybke od czasu do czasu zabije, i nie czuje się przez to gorszy..
Witam! Na muchę łowie od 5 lat.Moja ulubiona metoda to klasyczna mokra mucha,a ulubione łowiska to San i Raba.Wodom cześć!
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 55
- Rejestracja: 29 paź 2002, 11:05
Tomaszu,
Od poltora roku probuje, zwlaszcza na tym portalu, utrwalic wiedze, ze "no kill", "C&R, "Zlow i Uwolnij" czy jakkolwiek by nazwac te metode to w swej istocie nie zaden szlachetny czy etyczny czyn badz odruch czy idea. Ze to metoda gospodarcza, polegajaca na wypuszczaniu, z najmniejsza szkoda, zlowionych ryb, ktore w sposob rozumny decydujemy sie chronic w celu dalszego wzrostu lub skutecznej reprodukcji. Ponadto, to caly zestaw technik i wyposazenia, ktore do takiego wypuszczenia ryby prowadzi. Poza tym, kazdy stosuje czy jest zobowiazany stosowac C&R (zarowno czynnosc jak i sprzet i technike) w stosunku do ryb chronionych prawem - niewymiarowych, w okresie ochronnym i objetych ochrona gatunkowa. "Nihil novi sub sole" jak mawiali Rzymianie. Wszyscy jestesmy zobowiazani stosowac C&R tylko nie wszyscy sobie to uswiadamiaja i niestety, nie wszyscy stosuja odpowiedni sprzet i technike.
Poczytaj artykuly w dziale Fair Fly.
Zachecam rowniez do rozpowszechniania "Poslania Fair Fly".
C&R to jeden z fundamentow Fair Fly, wokol ktorego dziala ten portal.
Prosze Cie o uzywanie na przyszlosc interpretacji zjawisk wlasciwej miejscu, w ktorym sie wypowiadasz. To element edukacji innych i utwierdzania siebie w przestrzeganiu podstawowych zasad uprawiania wedkarstwa muchowego.
Oczywiscie, szacunkiem darze wszystkich, ktorzy ponad to, co napisalem, decyduja sie wypuszczac zlowione ryby z pobudek szlachetnych. Byle bylo to z pozytkiem dla tych ryb i srodowiska, w ktorym zyja. Mam swiadomosc, a mysle, ze wszyscy pzostali tez, ze w pewnych warunkach czy sytuacjach, chociaz dosc wyjatkowych, C&R moze byc niekorzystne badz wrecz szkodliwe.
Serdecznie pozdrawiam
Jerzy Kowalski
Od poltora roku probuje, zwlaszcza na tym portalu, utrwalic wiedze, ze "no kill", "C&R, "Zlow i Uwolnij" czy jakkolwiek by nazwac te metode to w swej istocie nie zaden szlachetny czy etyczny czyn badz odruch czy idea. Ze to metoda gospodarcza, polegajaca na wypuszczaniu, z najmniejsza szkoda, zlowionych ryb, ktore w sposob rozumny decydujemy sie chronic w celu dalszego wzrostu lub skutecznej reprodukcji. Ponadto, to caly zestaw technik i wyposazenia, ktore do takiego wypuszczenia ryby prowadzi. Poza tym, kazdy stosuje czy jest zobowiazany stosowac C&R (zarowno czynnosc jak i sprzet i technike) w stosunku do ryb chronionych prawem - niewymiarowych, w okresie ochronnym i objetych ochrona gatunkowa. "Nihil novi sub sole" jak mawiali Rzymianie. Wszyscy jestesmy zobowiazani stosowac C&R tylko nie wszyscy sobie to uswiadamiaja i niestety, nie wszyscy stosuja odpowiedni sprzet i technike.
Poczytaj artykuly w dziale Fair Fly.
Zachecam rowniez do rozpowszechniania "Poslania Fair Fly".
C&R to jeden z fundamentow Fair Fly, wokol ktorego dziala ten portal.
Prosze Cie o uzywanie na przyszlosc interpretacji zjawisk wlasciwej miejscu, w ktorym sie wypowiadasz. To element edukacji innych i utwierdzania siebie w przestrzeganiu podstawowych zasad uprawiania wedkarstwa muchowego.
Oczywiscie, szacunkiem darze wszystkich, ktorzy ponad to, co napisalem, decyduja sie wypuszczac zlowione ryby z pobudek szlachetnych. Byle bylo to z pozytkiem dla tych ryb i srodowiska, w ktorym zyja. Mam swiadomosc, a mysle, ze wszyscy pzostali tez, ze w pewnych warunkach czy sytuacjach, chociaz dosc wyjatkowych, C&R moze byc niekorzystne badz wrecz szkodliwe.
Serdecznie pozdrawiam
Jerzy Kowalski
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 166 gości