ŁEBA zagrożona...

ryby, metody, sprzęt, recenzje, wydarzenia...
Witek

ŁEBA zagrożona...

Postautor: Witek » 24 sty 2006, 22:45

Niestety, nad rzeką Łebą znów zawisło widmo prac melioracyjnych. Na odcinku 11 km, od Bożegopola do Łęczyc, planowane jest wycinanie drzew i krzewów, wyciąganie z koryta drzew powalonych, umacnianie brzegów oraz co najgorsze "wykonanie robót podczyszczeniowo-czerpalnych przy pomocy pogłebiarki ssąco - refulacyjnej".
W wyniku tych prac piękny, dziki odcinek pstrągowo-lipieniowej rzeki stanie się niedługo leniwie płynącym, bezrybnym, gołym kanałem.
Na stronie http://www.pzw.wejherowo.pl/leba.php jest nasz protest przeciwko dewastacji rzeki. Do podobnych protestów szykują się też inni zainteresowani. Zostało niewiele czasu, stąd ogromna prośba - wejdźcie na stronę, przeczytajcie i wyraźcie swoją opinię pod naszym protestem. Wyślemy go wraz z Waszymi komentarzami, jeszcze nie jest za późno....
Witek Polakowski - Klub "LIPIEŃ" Wejherowo
Marcin Kostuch

Postautor: Marcin Kostuch » 24 sty 2006, 23:17

To skandal! Nie mozna dopuścić żeby skatowano tak piękny odcinek rzeki!!!
Gość

Postautor: Gość » 25 sty 2006, 08:41

Witku,

Spróbujcie może powołać się w Waszym RZGW na przykłady podejścia stosowane przez RZGW w Krakowie.

http://www.krakow.rzgw.gov.pl/index.php ... Itemid=225

Wówczas protest będzie zawierał pewne pozytywne propozycje, które moga zmienić podejście do "regulowania" Waszych rzek, również w końcu "górskich" w swoim charakterze.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia, trzymając kciuki

Jurek Kowalski
tomaszpapke

Postautor: tomaszpapke » 25 sty 2006, 15:12

jak mogę pomóc ......trzeba z tym walczyć...!!!!!! Moze jakieś petycję napiszemy do Wojewody....
Jerzy Kowalski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 55
Rejestracja: 29 paź 2002, 11:05

Postautor: Jerzy Kowalski » 25 sty 2006, 18:17

Witku,

Pozwolę sobie przytoczyć tutaj tekst, jaki zamieściłem pod Waszym protestem. Może kogoś dodatkowo natchnie do głebszych poszukiwań. I skłoni do podejmowania rozwiązań, dla których protest może stwarzać szansę realizacji. Żeby nie było to tylko działnie PPP.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

Witku, Koledzy,

Problem z pracami w dolinach rzek, z ich zmienianiem, nawet dewastacją, był i jest problemem nie tylko polskim. Wymaga spojrzenia szerszego, zarówno przez nas jak i przez wykonujących te prace.
Nakłady na wykonywanie robót w dolinach rzecznych są planowane i skoro uważamy wszyscy, że nie powinny prowadzić do dewastacji rzek to nasza sprawą jest wskazanie jak najlepiej te środki spożytkować. Dać zajęcie meliorantom w taki sposób, żeby efekty ich wysiłku były z korzyścią dla wód. Kto ma im o tym powiedzieć, jak nie my, którzy znamy te zagadnienia? Kto ma z nimi współpracować jak nie my, znający te zagadnienia?

Możemy rzucać kalumnie, wznosić protesty, przykuwać się do drzew. Eskalować konflikty. Ale czy na dłuższą metę to przyniesie efekty?

Skoro nie chcemy, żeby pieniądze były wydane w taki sposób to współdziałajmy z meliorantami, żeby byly wydawane w dobry.
Nie ma co mówic, ze nic nie trzeba robić, natura sobie poradzi. W rzece z tarliskami mądra stabilizacja brzegów koryta jest najlepszą formą ochrony przed zamulaniem żwiru.
Ta nasza "natura" już jest mocno nienaturalna i to bardzo często w stopniu przekraczającym możliwości samoregulacji. Są przegrody w korytach rzek, są przetrzebione lasy, zupełnie już nienatruralne, są tereny zabudowane w dolinach rzek, są pola uprawne, zdrenowane łąki i inne formy urbanizacji, które wpływają na rzeki. One, choć nie w korycie, też są w ogromnym stopniu "rzeką". Prace renaturyzacyjne w dolinach rzecznych mogą im pomóc w powrocie do natury i przywrócić stabilne przepływy wód, wpływając lepiej na ochronę przeciwpowodziową lepiej niż wszystkie sztuczne konstrukcje.
Na NaMuche.pl wskazałem łącze do strony RZGW Kraków http://www.krakow.rzgw.gov.pl/index.php ... Itemid=225 , który przyjął bardzo sensowne podejście do podejmowanych działań w dolinach rzecznych i w korytach rzek. W ich opracowaniu wielki wkład wniósł znany wszystkim Józef Jeleński. Warto opierać się na tych doświadczeniach, wskazywać je jako modelowe (co zostało podkreślone w decyzji Minuistra Środowiska w "Zasadach dobrej praktyki...") i wykorzystywać we współpracy na rzecz rzek. Przecież Łeba, o której piszecie, choć na drugim końcu Polski, ma charakter całkiem "podgórski".

Źródłem wspaniałych doświadczeń dla tego typu działań jest Trout Unlimited w USA. Wędkarze stowarzyszeni w tej organizacji prowadzą działania na rzecz renaturyzacji, dokonują ocen stanu dolin, przygotowują wraz z urzędnikami federalnych agencji programy renaturyzacyjne, w których uczestniczą jako wolontariusze zarówno w tworzeniu koncepcji jak i w bezpośrednim wykonawstwie, wespół z pracownikami, przy wykorzystaniu sprzętu i materiałów finansowanych przez agencje rządowe. To jest droga, którą moglibyśmy pójść. Droga o wiele bardziej skuteczna niż wszystkie protesty.

Drogę tę wykorzystują Artur Wysocki i Koledzy z Koła "Trzy Rzeki", przygotowujacy się do prac renaturyzacyjnych na dopływach Słupi, we współpracy z innymi instytucjami i organizacjami.

Problemy Amerykanów sa zupełnie podobne do naszych. Jest piękna książka "Living Waters: How to Save Your Local Stream", napisana przez Owena Owens'a, który założył oddział TU w swoim miasteczku, patrząc bezradnie na dewstację ulubionej rzeczki, co spowodowało jego przemianę z "cichego świadka" w "aktywnego obywatela".

Na początku było ich trzech. Owens napisał, że "przywracanie części środowiska może zostać zapoczątkowane wizją jednego człowieka". Ponadto napisał, w podobny sposób do opisywanego u nas, że " "Oni", to jest rząd federalny, lokalne agencje, stanowe prawa - nie dbają o ważne sprawy. Są wygodniccy w utrzymywaniu spraw w sposób jaki im odpowiada. Prawda jest taka, że te ciała dysponują narzędziami do zahamowania degradacji, ale to my - obywatele, mieszkańcy, hobbyści - jesteśmy tymi, którzy muszą podjąć te narzędzia i użyć ich."

Posiadane przez umownie zwanych "meliorantów" środki, narzędzia, wykonawców, MY musimy użyć w najlepszym celu. A do tego musimy mieć wiedzę i determinację, chęć współpracy i być dobrze zorganizowani, żeby tego dokonać, Tak jak robi to Trout Unlimited, jak robią to również nasi Koledzy w Polsce.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w perswadowaniu "meliorantom" zasad dobrego wykonywania prac w dolinach i korytach rzek, a także dobrej współpracy między nimi, a Wami.

Jerzy Kowalski
Artur Wysocki
+100 postów! Forumowy Weteran!
Posty: 323
Rejestracja: 02 paź 2002, 12:22

Postautor: Artur Wysocki » 25 sty 2006, 19:17

Jurek, jak przeczytałem Twój post to, aż mnie coś ścisneło, dokładnie tak jest jak piszesz. Możliwości już są, tylko znaleźć siły, sprzymierzeńców, czas i pieniądze, i żeby urzedników w RZGW, RZMiUM, wydziałach ochrony środowiska, ministerstwach i województwach ktoś trochę wyedukował, żeby zaczęli choć trochę kojarzyć, teraz głównie zajmują się weryfikacją papierków czy wszystkie przecinki są postawione.
Jeszcze raz polecam http://www.pzw.wejherowo.pl/leba.php nie widziałem od dawna takiego zainteresowania sprawą zagrożenia rzek. cieszy to bo to nie tylko wędkarze powinni być zainteresowani dobrym stanem ekologicznym wód ale również zarządca z ramienia skarbu państwa winien wykazywać troskę o ten aspekt gospodarowania wodami i wyraz społecznego niezadowolenia może troche popchnąć ich w stronę edukacji i poprzedzania takich robót analizą i szerokimi konsultacjami, a nie branie się za tworzenie koncepcji bo paru rolnikom wydaje się, że "woda w rzece jest za wysoko" i dlatego można wydać kilkaset tysięcy.
Pozdrawiam i gratuluję Witkowi pomysłu z tą "książką dezaprobaty"
Marcin Kostuch

Postautor: Marcin Kostuch » 25 sty 2006, 19:43

Znalazłem ich stronkę http://www.rzgw.gda.pl/site/index.php?m ... th=157,105 co najciekawsze w dziale uchwały/ogłoszenia można oczywiście pobrać pliki, ale za żadne skarby nie można ich odczytać (format pliku- plik... niewiadomo czym to otworzyć i czy w ogole mozna... :/ )
Gość

Postautor: Gość » 25 sty 2006, 20:04

:-)))))))))))))))

Artur Wysocki pisze: nie tylko wędkarze powinni być zainteresowani dobrym stanem ekologicznym wód ale również zarządca z ramienia skarbu państwa winien wykazywać troskę o ten aspekt gospodarowania wodami


Taką troskę i zrozumienie tych zagadnień znaleźć można w tekstach zamieszczonych na wskazanej przeze mnie stronie RZGW w Krakowie.
I warto tych informacji użyć jako argumentów wobec ich kolegów z RZGW sprawującego nadzór właścicielski nad Łebą.

Warto też przeczytać samemu. Choćby o wybieraniu żwiru z rzeki. Myślę, że i wielu z nas dowie się stamtąd ciekawych rzeczy.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
tomaszpapke

Postautor: tomaszpapke » 25 sty 2006, 21:02

RZeka Łeba jest warta zachodu,ciężkiej pracy i wysiłku aby stanąć w jej obronie...chciałbym pomóc w jakiś sposób..Tak sobie myślałem ,że taka melioracja i wycinka dzrzew spowoduje nie tylko zmiany w rybostanie ,ale również dotkliwe zalania pól,pastwiski i domów znajdujących się nieopodal rzeki.....Po co to...?Więcej szkody niż pożytku,a jeszcze grube pieniądze na to idą...!prawda...?
Jak już tak pragną zniszczyć tą rzekę to niech ją odrazu zasypią tak będzie łatwiej i taniej...Prawda..?
Artur Wysocki
+100 postów! Forumowy Weteran!
Posty: 323
Rejestracja: 02 paź 2002, 12:22

Postautor: Artur Wysocki » 26 sty 2006, 07:43

Jurek, ten tekst czytałem nie raz i nie dwa, oczywiste są jego zalety jako chyba pierwszego tego typu opracowania w Polsce. Ale proponuje zapytać współautora jak jest z stosowaniem"Dobrych zasad ..." przez krakowskie RZGW w praktyce.
Jurek ja nie chcę się wdawać w polemikę na temat spraw oczywistych, ja tylko twierdzę, że dobrze jest kształtowć pewne postawy zwłaszcza urzędników za pomocą pozytywnych przykładów i jednocześnie presji społecznej.
Wracając do Łeby to osoby znane z działań na rzecz tej rzeki (z południa i północy) rozpoczęły działania w sposób o którym wspomniałeś.
Pozdrawiam Artur

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości