Muchy rurowe

wykonywanie much, techniki i materiały muchowe
Fario
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 85
Rejestracja: 21 paź 2002, 14:28

Muchy rurowe

Postautor: Fario » 21 paź 2002, 18:25

Witam,
muszki rurowe wiążę już od jakiegoś czasu. Wykorzystuję rurki z... wacików do uszu :-) Mają różne kolory - niebieski, żółty, ostatnio znalazłem pomarańczowe. Do tej pory wiązałem klasycznie, tzn. najpierw opalałem zapałką końcówkę rurki, żeby uzyskać kryzy zapobiegające spadaniu tułowia, a następnie konstruowałem muchę tak jak na haku (mocując ją w imadle poprzez gwoździk włożony do rurki). może nie do końca jak na haku, bo często robię jeżynkę, czy skrzydełka z sierści wokół całego obwodu rurki.
Ostatnio przyszło mi na myśl, żeby nie ubierać całej rurki. Jej jaskrawy kolor może być ciekawy sam w sobie. Np. zpod białego indyka albo sierści prześwieca jaskrawy tułowik.
Czy ktoś z was wiąże muchy w tej konwencji i czy można to jeszcze określić mianem muchy?

Pozdrawiam :-))

Paweł
Awatar użytkownika
Tomasz Marcinkiewicz
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 59
Rejestracja: 30 sie 2002, 21:10

Postautor: Tomasz Marcinkiewicz » 22 paź 2002, 00:05

Cześć :)
Co to za muchy????
Może jakiś dokładniejszy opis konstruowania, jakieś zdjęcie tych muszek?
I czemu takie,czy to tylko jakaś fanaberia czy też może podyktowane jest to jakimiś względami użytkowymi????
Napisz coś więcej o tych swoich muszkach

Pozdrawiam
TM <")))))><
Fario
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 85
Rejestracja: 21 paź 2002, 14:28

Postautor: Fario » 22 paź 2002, 03:41

Witaj,
Opis zrobię i umieszczę, fotki również, jak zgodzą się opiekunowie strony :-)
Generalnie polega to na tym, że muchę konstruuje się na plastikowej (można na metalowej) rurce, a nie na haczyku. Żyłkę przepuszcza się przez środek i wiąże haczyk lub kotwiczkę (dwuramienną, bo sztuczna mucha może mieć tylko dwa groty). Ja stosuję jeszcze inne rozwiązanie - robię z plecionki ucho do rurki i wiążę ją do przyponu, a kotwiczkę mocuję na o numer cieńszym przyponiku. Wtedy nie boję się (zawsze szkoda mi muchy, nad którą spędziłem więcej niż 10 minut, a tyle zajmuje mi zrobienie streamera) wrzucać muchy w krzaki czy pod drzewo - tracę najwyżej kotwiczkę.

Pozdrawiam :-)

Paweł
Awatar użytkownika
Grzesiek Łoszewski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 84
Rejestracja: 14 sie 2002, 15:22

Re: Muchy rurowe

Postautor: Grzesiek Łoszewski » 25 paź 2002, 23:03

Czy ktoś z was wiąże muchy w tej konwencji i czy można to jeszcze określić mianem muchy?


Spoko, na pewno są to muchy. Powiem więcej, w drugim tegorocznym numerze, prawdopodobnie najbardziej snobistycznego muchowego pisma w historii -Art of Angling Journal, poświęcono im sporo miejsca ( dokładnie wzorom Long Tail, tubowym wersjom klasycznych, łososiowych hair dressów). Ale wracając do szczegółów....
Używane i sprzedawane dziś rurki można podzielić na dwie grupy. Jedna to metalowe wyroby (aluminium i mosiądz). Ich podstawowe zalety to waga i wytrzymałość. Druga grupa to syntetyki , głównie winyl (też silikony). Nie mam żadnych doświadczeń z rurkami od wacików, ale wydają mi się one dość kruche i sztywne w niskich temperaturach (może się mylę?). Wspomniane sytntetyki pewno są miękkie i elastyczne niezależnie od temperatury wody. Te konfekcjonowane półprodukty nie są drogie i myślę, że spokojnie można w nie zainwestować, choćby tylko po to, by się przekonać co jest najlepsze, czyli najskuteczniejsze.

Co do kolorów podążasz najlepszą drogą. Dobrze dobrany kolor rurki to zaoszczędzenie czasu na budowie tułowia. Tak samo myślą handlowcy i wspomniane syntetyczne rurki są dziś dostępne w najprzeróżniejszych kolorach. Są modele owinięte w metalowe folie (by nie bawić się nietrwałymi i pracochłonnymi lametami) i wściekle kolorowe , głównie w odcieniach fluo orange i pink. Konkludując jest tu wielkie, nieodkryte jeszcze pole do wszelkich eksperymentów. Ciekaw zresztą jestem twoich pierwszych, czysto wędkarskcih doświadczeń ?

Przy okazji polecam fajny przyrządzik do wiązania tub. Można go dostać praktycznie w każdym sklepie w USA (w Europie pewnie też, w Polsce jeszcze nie widziałem) , a najprostsze modele nie kosztują więcej niż 30-40 $ (np. bardzo popularny uchwyt Keenebeca-HMH) . Ten mały bajerek montuje się w każdym imadle. W regulowaną igłę, którą blokuje się śrubką można zamontować rurkę każdej długości i co najważniejsze podczas wiązania cała konstrukcja jest bardzo stabilna. Tuby stały się zresztą na tyle popularne , że praktycznie każda z firm produkujących imadła, ma w ofercie specjalistyczne głowice.

Kończąc przyznam się, że nie jestem wielkim miłośnikiem tej przynęty, choć zawsze uderzała mnie pewność i wiara jej zwolenników. To co podoba mi się w klasycznych tubowych konstrukcjach to prostota i elegancja. Tak czy owak postanowiłem sobie, że podczas najbliższego trociowego sezonu popróbuje ich, choćby po to, by jeszcze raz się przekonać jak byłem głupi nie łowiąc na na nie.
Pozdrawiam

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości