Koralowce
Lubię kombinować z muchami, z nowymi materiałami do ich konstruowania.
Poszukuję do tego celu tworzyw nietypowych, niebanalnych, ale raczej tanich i ogólnodostępnych.
Swego czasu, towarzysząc żonie podczas zakupów, trafiłem do hurtowni pasmanteryjnej… Na półkach dojrzałem dziesiątki kartonów z mnóstwem barwnych świecidełek: koralików, guzików, szklanych i plastikowych oczek, itp… i tak powstały paciorkowce, lub, jak kto woli, koralowce, na które z powodzeniem łowię w pomorskich rzekach trocie oraz pstrągi potokowe i tęczowe. Mniejsze, np. z czerwonych korali sprawdzają się w połowie okoni.
Muchy nie są skomplikowane, a cały bajer polega na wykonaniu korpusu (tułowia) ze szklanych lub plastikowych korali w dowolnej kolorystyce. Korale są dostępne w handlu w wielu barwach, kształtach i wielkościach, trzeba tylko poszukać. Na haczykach możemy je miksować w zależności od potrzeb i upodobań.
Pewna trudność może wystąpić, gdy niewłaściwie dobierzemy wielkość korali do rozmiaru haczyka, lecz i w takim przypadku można sobie poradzić, powiększając otwory małym, okrągłym pilniczkiem, lub przyginając zadzior haka. Muchy wykonane tym sposobem wywołują silniejszą falę akustyczną niż muchy klasyczne, a mieniące się w wodzie koraliki (szczególnie szklane, srebrzyste i przezroczyste) imitują rybkę.
Na „upierzenie” stosuję sprawdzone materiały: sierść lisa, kozy, cielaka, pióra kogutów i kaczorów tzw. mallardy, Krystal flash… Niektóre muchy dociążam cynowymi oczkami.
Atrakcyjne muchy, wabiki, imitacje, można wykonać niemal ze wszystkiego.
Wykonywanie sztucznych much to nie msza, lecz przyjemna, twórcza zabawa. Jako ciekawostkę podam, że kiedyś skonstruowałem muchę tubową z żółtego, plastikowego kołka do ściany i złowiłem na nią całkiem przyzwoitą troć na Redzie, a jeszcze wcześniej testowałem, również z powodzeniem, wymyślone muchotwistery.
Namawiam do kombinowania.
Tags: narzędzia