• 1
  • 2
  • 3

Nasi partnerzy

Obserwacja nad pijawką lekarską

Obserwacja nad pijawką lekarską

Szóstego czerwca 2010 r. syn Radek wyciągnął mnie na ryby nad starorzecze koło Dębnowoli nad dolną Pilicą. Było to w trakcie powodzi i wysoka woda w starorzeczu (prawie metr powyżej normalnego stanu) zachęcała do połowu w tym miejscu, gdyż można było prowadzić przynętę nad roślinnością. Radek łowił na spinning, a ja na bosaka brodziłem w wodzie. Było upalnie, a woda była ciepła, wręcz jak zupa.

W pewnym momencie zobaczyłem „małą żmiję”, o długości około 15 cm, która szybko płynęła pod powierzchnią wody, wyginając ciało pionowo. Zaintrygowała mnie ona, więc podszedłem do niej. Na grzbiecie zobaczyłem charakterystyczne podłużne żółte pasma – a więc to była pijawka lekarska! Po paru minutach zobaczyłem jeszcze jedną. Trzecia zaś przyczepiła mi się do nogi i jak wampir miała ochotę na moją krew, ale ją odczepiłem.

Dotychczas dwukrotnie udało mi się spotkać pijawki lekarskie w warunkach naturalnych – nad jeziorem Dobskim na Mazurach (przy samym brzegu wśród starych połamanych trzcin) oraz w niewielkim „grajdołku” w Warszawie na Ursynowie przy zbiegu ulic Stryjeńskich i Wąwozowej, gdy siatką łowiłem plankton do akwarium. W obu przypadkach pijawki zebrałem z roślin. Te dwa znaleziska zostały opublikowane w zbiorze relacji o tym gatunku, znajdującym się na czerwonej liście zwierząt (zob. Buczyński i in. 2008. Occurrence and threats of the medicinal leech (Hirudo medicinalis L.) in Poland (Annelida: Hirudinea). Fragmenta Faunistica, 51(2):79-89).

Tym razem jednak po raz pierwszy obserwowałem pływające pijawki. Ich pływanie może mieć potencjalne znaczenie dla ryb drapieżnych, gdyż pijawki mogą stać się w tym czasie łatwym łupem. Tym bardziej, że na niezbyt głębokiej wodzie lubią przebywać także szczupaki, które nie pogardzą taką mięsistą zdobyczą.

Pływanie pijawek jest stosunkowo częstym zjawiskiem na przełomie maja i czerwca. Na ten okres przypada bowiem rozród, sprzyjający zwiększonej aktywności pijawek. Kilkakrotnie obserwowałem pływające pijawki z rodziny Erpobdellidae (zapewne pospolity gatunek Erpobdella octoculata), zwłaszcza w rzece Jeziorce koło Warszawy. Dzień przed połowem na starorzeczu widziałem także jedną taką pijawkę pływającą w stojącej wodzie

-21-

przy brzegu w Świdrze. W Jeziorce raz obserwowałem także pływającą pijawkę końską (Haemopis sanguisuga). O ile sobie przypominam, we wszystkich tych przypadkach pijawki pływały wyginając ciało w układzie poziomym. Jednakże, nie wykluczam, że ten sposób pływania (a nie pionowy, jak u lekarskiej), mógł wynikać z układu nurtu w rzece.

o mnie
Studiował na Uniwersytecie Sophia(ang.) w Tokio (1975–1976) i w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie (1976–1980). W 2004 obronił na SGH napisany pod kierunkiem Bogdana Grzelońskiego doktorat Gospodarcze i społeczne znaczenie ryb w Polsce od X do XIX w.[2] W latach 1988–1992 pracował w Konsulacie Generalnym RP w Mediolanie, a w latach 1997–2001 i 2005–2009 w Ambasadzie RP w Helsinkach, w tym jako chargé d’affaires w 2007. Hobbystycznie zajmuje się wędkarstwem muchowym. Jest sekretarzem na Polskę brytyjskiego Stowarzyszenia Lipienia (Grayling Society), otrzymując w 2014 doroczną honorową nagrodę Broughton Trophy za wkład w działalność organizacji. Pełnił funkcję tzw. Organizatora Międzynarodowego (International Organizer) Mistrzostw Europy FIPS-Mouche w wędkarstwie muchowym w 2005 w Lesku,
Inne artykuły autora