Co jest, czyżby wszystkich zamurowało?

ryby, metody, sprzęt, recenzje, wydarzenia...
tomekz
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 92
Rejestracja: 05 paź 2002, 12:54

Postautor: tomekz » 10 sty 2003, 22:13

Pisząc o Morrum chodziło mi o fakt zabierania keltów. Oczywiście wiem że wypuszcza się samice łososia. A w styczniu to tam pewnie za zimno. Też wolałbym aby sezon zaczynał się w kwietniu (i aby w rzece coś zostało). A w innych rzekach Szwecji sezon zaczyna się w styczniu. Powtarzam kelty też są przedmiotem połowów w tak zwanym lepszym świecie. I wolę jak mówimy o argumentach racjonalnych i gospodarce wędkarskiej na wodach niż o etyce. Bo tu może być różnie. Osobiście bardzo często (nie zawsze) wypuszczam złowione ryby, ale nie uważam że to jest bardziej etyczne niż ich zabieranie i zjadanie. Wręcz przeciwnie. Natomiast jest to jedyna metoda gospodarcza umożliwiająca połów dzikich ryb. W innym przypadku zostaną nam tylko łowiska do których będziemy wpuszczać hodowlane ryby (99% łowisk w Polsce).
Pozdrawiam,
Tomek
Paweł Oglęcki
Brawo! Przynajmniej raz już napisał :-)
Posty: 4
Rejestracja: 24 wrz 2002, 16:48

Postautor: Paweł Oglęcki » 11 sty 2003, 14:27

Pisząc tekst o wypuszczaniu keltów w polskich rzekach miałem na myśli własnie racjonalne argumenty na rzecz zachowania (czy raczej powolnej odbudowy) populacji rodzimych oraz interes wędkarzy, którzy łowiliby srebrniaki zamiast keltów. Oczywiście wiem, że w obecnej sytuacji stosunkowo niewiele zależy od wędkarzy, ale od czegoś trzeba zacząć. Nie wiem dlaczego mój tekst został przez wielu zrozumiany jako głos w ogólnej dyskusji nad "no kill". To "drugi grzybek w barszczu" i wcale nie o to mi chodziło. Będąc w Szwecji na własne uszy słyszałem szydercze opowieści o "trofeach" keltowych prezentowanych przez naszych rodaków i to własnie napisałem. Nie uważam tego kraju za "krainę wędkarskiej szczęśliwości", choćby dlatego, że wiele łowisk trociowych ma tam charakter wybitnie komercyjny i trudno na nich mówić o istnieniu jakichkolwiek populacji z określoną pulą genową. To raczej łowiska typu "put, grow and take" (właśnie dlatego naturalna Morrum jest wyjątkowa i tak popularna). Natomiast generalna sytuacja gatunku w obu krajach jest nieporównywalna i Szwedzi mogą sobie po prostu na takie rzeczy pozwolić. Pozdrawiam Cię Tomku, podobnie jak wszystkich uczestników dyskusji!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości