Jętka

ryby, metody, sprzęt, recenzje, wydarzenia...
Pstrągarz

Jętka

Postautor: Pstrągarz » 17 cze 2006, 10:03

Panowie rozpisujecie sie o belonach , o trociach , o nimfach , a ani słowa o jętce... czy na jętke to nie na muche? Gdzie podziali się prawdziwi muszkarze? Czy nie potrafią już łowić na suchą muchę i szukają zamiennków w belonie i troci w morzu czy lipieniu na " klumpe " ? Jak wasze wyniki jętkowe?
Gosc

Jętka

Postautor: Gosc » 17 cze 2006, 17:12

Jętka to specyficzny okres w ktorym kazdy sie zmyka w sobie i poluje na wielkego pstraga.ja osobiscie nie zlapalem jeszcze w tym roku na jetce wiekszej ryby niz 40 cm a jezdze codziennie
gosc

Jętka

Postautor: gosc » 17 cze 2006, 17:17

ma tylko nadzieje ze nie zabijacie pstragów na jetce, rownaloby sie to z morderstwem. Kiedy pstrag jest głupi? w okresie jetki majowej!! to mówi samo za siebie
Arek gd
Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
Posty: 33
Rejestracja: 02 gru 2004, 21:12

Postautor: Arek gd » 18 cze 2006, 08:31

Kurcze jestem mordercą chyba trzeba mnie zamknąć. Zabrałem dwa ładne pstrągi do domu i powiem Wam że mojej żonie i dziecku bardzo smakowały.Od wielu lat opłacam składki na wiele rzek sporo z tych pieniedzy idzie na zarybianie w roku moze zlapie z 3 lub 4 ladne potoki które zabieram ludzie którzy uwazaja takie cos za morderstwo odsyłam do psychologa. Rybacy wybijaja ryby tonami i nie są napiętnowani natomiast wędkarz który złowi raz na jakis czas ładną rybe jest nazywany mordercą dla mnie totalny debilizm.
hi tower
Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
Posty: 30
Rejestracja: 18 kwie 2006, 11:50

Postautor: hi tower » 18 cze 2006, 08:54

A ja też lubie zjeść rybke! I nie czuje się mordercą. Moim zdaniem do utrzymania rybostanu powinny prowadzić zarybienia i limitowanie licencji na łowiska a nie zasada "złów i wypóść" która rodzi sztyczne podziały wśród samych wędkarzy na tych "lepszych" i mięsiarzy. Karzdy ma prawo zabrać ryby w ramach limitu i nie powinno to być kwestionowane a o ilość ryb w łowisku powinien się martwić gospodarz który wydaje licencje. Panowie kto chce niech wypuszcza ale ja nie mam zamiaru raz na jakiś czas odmawiać sobie świeżej rybki! pozdrawiam wszystkich "etycznych"
TK
@hitowerfishing
Martinovich

Postautor: Martinovich » 18 cze 2006, 10:53

"ma tylko nadzieje ze nie zabijacie pstragów na jetce, rownaloby sie to z morderstwem. Kiedy pstrag jest głupi? w okresie jetki majowej!! to mówi samo za siebie"

No nie przesadzaj czlowieku z tym zabijaniem jak raz na jakis czas sie wezmie pstraga to nie przestepstwo! Ujawnij sie moze a nie odwazny jest piszac takie rzeczy jako "gość"
Marcin Kostuch
+100 postów! Forumowy Weteran!
Posty: 110
Rejestracja: 20 mar 2006, 14:57

Postautor: Marcin Kostuch » 18 cze 2006, 22:30

Dyskusje na temat kto, kiedy, ile i dlaczego "zabiera" zawsze są głośne i emocjonujące, niech każdy robi co uważa za odpowiednie i nie patrzy komuś na ręce. Osobiście nigdy nie zabieram potokowca, jeśli już mam zabrać to tylko tęczaka. Jeśli ktoś zabiera wszystkie złowione ryby, to jego sprawa, osobiście uważam to za zwyrodnienie i brak szacunku dla przyrody. Pozdrawiam.
Muszkarz

Jętka

Postautor: Muszkarz » 19 cze 2006, 07:34

ja tez jestem za tym zeby nie zabierac potokow,choc to kazdego osobista sprawa.potoka jest tak malo ze trzeba go ratowac :(
Zenek

Postautor: Zenek » 19 cze 2006, 16:20

Koledzy dyskusja zeszła na boczny temat. Tegoroczna jętka powoli dobiega końca. Uważam , że czas jętki jest czasem prawdy o rybostanie naszych pstrągowych rzek. Jeżli gęsto płynie jętka , a w rzece są pstrągi to prędzej czy później większość z nich się ujawnia. Przez ostatnie dwa tygodnie jeździłem namiętnie na Radunię , Wietcisę , Redę , Czarną Wodę , górną Słupię - i co? Rozczarowanie i totalne zniechęcenie. Jedynie Radunia jeszcze jakoś się broni - ale to chyba dzięki rybom pochodzącym z rezerwatu na kiełpińskie łąki . W pozostałych rzekach rozpacz.
Pstrągi na Wietcisie to już nie te "wietcisowe" sprzed kilku lat , gdzie czterdziestak był trudny do objęcia , a przypon 0,18 rwał przy pierwszym zrywie. Pozostały małe , cherlawe smoluchy. Podobne pstragi są w Redzie i Raduni poniżej Borkowa , o innych rzekach nie wspomnę . Czy to wina wędkrzy którzy czasem zabiorą złowioną rybę ?
Czy może przyczyny są inne...?
Gość

Postautor: Gość » 19 cze 2006, 22:56

Obecne limity i wymiary absolutnie nie przystają do naszych czasów. Nie mieści mi się w glowie jak można uważać, że zabranie 3 pstrągów dziennie jest o.k.? I proszę nie piszcie, że skoro płacicie składki to macie prawo łowić zgodnie z limitami (czyt. wyrokami śmierci na te resztki ryb w naszych wodach), bo z tych składek nie ma szansy utrzymać łowiska No kill a co dopiero tradycyjne z tragicznymi przepisami. Przepsiami które co roku podtrzymują broniący swoich stołków pracownicy i pseudo społecznicy PZW. Piszę pseudo bo niektórzy koledzy prezesi biorą po kilka tys.zł. pensji w postaci nieopodatkowanych diet.
Choć często za prywatne pieniądze wpuszczamy z kolegami ryby, to jakoś nie przychodzi nam do głowy żeby je zabijać, mimo świadomości, że i tak zginą z inne ręki i to najczęściej takiej, która nie zhańbiła się społeczną pracą na rzecz wód. Nie mam pretensji jeśli ktoś kto daje z siebie coś wiecej niźli tylko śmieszną składkę dla PZW,weźmie 2 - 3 ryby w ciągu roku. Niestety Ci którzy tak mowią bardzo często tłuką wszystko co złowią, tylko po co ta ściema? Czyżby jednak było im wstyd ?
Robert Sadowski

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości