Widzę że z "Casinowych" powodów zniknął temat ciężkiego muchowania. Chciałbym przedstawić mój sposób dotarcia muchą do trociowego towarzystwa: kijek 15' 10-11 aftma ( długi prawie jak tyczka Siergieja Bubki :) ) linka pływająca i 4,5 m 850 greinowego deepwater'a - rzuca się tym gorzej niż 9m głowicą, ale za to krótki i ciężki odcinek szybko znajduje się w pobliżu dna, a odpowiednie manewrowanie długim kijem pozwala na wolne prowadzenie z przytrzymaniami już praktycznie od momentu zatopienia muchy. W takiej np. Słupi można postawić muchy niemal na środku rzeki i obłowić miejsca z przybrzeżnymi krzakami, które są niedostępne dla zawodników łowiącymi krótkimi kijkami.
pozdrawiam muchowych trockistów
maciek kłysik[/url][/i]
ciężkie trociowe muchowanie c.d.
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 sie 2002, 15:51
Prawda jest taka że przez 4 lata łowienia urwałem dwa 4,5m deepwatery, pewnie jest to skutek używania żyły 0,35 mm - łowię na muchy tubowe więc na większości zaczepów rozginają się groty kotwiczki. Jednak deepwater ma pierwotnie 9m - to za ok. 150 zł mam dwa kawałki po 4,5m na trochę wystarczy...
maciek
maciek
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 sie 2002, 15:51
A czy na wiosnę 400+ granów na 4,5m linki starczy do sięgnięcia dna na zakrętach np. Regi? Jakiego stosujesz running line'a? Ktoś mi poradził na innym forum, żeby stosować na zaczepy haczyki typu circle, z grotem skierowanym w stronę trzonka. Próbowałeś takiego patentu? Albo antyzaczepów z żyłki, drutu?
Janusz
Janusz
Janusz Jabłonowski
Nad Regą byłem w marcu 3 lata temu i poniżej trylinki na zestawik: 4,5m deep water expres 850gr plus pomarańczowa pływająca wf-ka w klasie 10 siadł wysrebrzony kelcik ok. 70 cm niestety po paru minutach cudownego wyginania muchówki przy podbieraniu spadł...Tak więc na Redze to działa, na Drwęcy też, na Łebie toże i na Słupi jeszcze nie miałem kontaktu z rybką ale też działa na pewno. Co do uzbrojenia much to stosuję prawie wyłącznie kotwiczki Gamakatsu w rozmiarze 6.
pozdro. Maciek
pozdro. Maciek
-
- Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
- Posty: 26
- Rejestracja: 27 kwie 2004, 12:44
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 sie 2002, 15:51
Maciek,
Dzięki wielkie za bardzo cenne pomysły.
A kombinujesz z długością przyponów?
Tak się zastanawiam nad tą linką 10# jako running line - czy w jakiś sposób ułatwia rzucanie? Bo wydaje mi się, że przy tak ciężkiej głowicy stosuje się raczej technikę rzutu spiningowego, kiedy rozhuśtana głowica ciągnie linkę, a nie linka tworząca pętlę ciągnie głowicę. Stosujesz bardzo długą wędkę, więc jak radzisz sobie z rolkami? Czy nie łatwiej byłoby stosować cieńszy, standartowy running line, ale wtedy nie dałoby się rzucać rolkami? Zysk byłby widoczny na łowieniu całkiem w dół, bo RL jest cieńszy niż linka 10#. A tą linkę 10# docinasz do średnicy głowicy?
Hej,
Janusz
Dzięki wielkie za bardzo cenne pomysły.
A kombinujesz z długością przyponów?
Tak się zastanawiam nad tą linką 10# jako running line - czy w jakiś sposób ułatwia rzucanie? Bo wydaje mi się, że przy tak ciężkiej głowicy stosuje się raczej technikę rzutu spiningowego, kiedy rozhuśtana głowica ciągnie linkę, a nie linka tworząca pętlę ciągnie głowicę. Stosujesz bardzo długą wędkę, więc jak radzisz sobie z rolkami? Czy nie łatwiej byłoby stosować cieńszy, standartowy running line, ale wtedy nie dałoby się rzucać rolkami? Zysk byłby widoczny na łowieniu całkiem w dół, bo RL jest cieńszy niż linka 10#. A tą linkę 10# docinasz do średnicy głowicy?
Hej,
Janusz
Janusz Jabłonowski
-
- Ponad 10 postów! Toż to stały bywalec:-)
- Posty: 11
- Rejestracja: 04 sie 2006, 13:20
Według mnie klasyczny running posiada podstawową zaletę w postaci mniejszej średnicy niż klasyczna linka i w związku z tym lepiej "tnie" wodę podczas prowadzenia - zapobiega to zbyt szybkiemu spływaniu much i ułatwia głębsze ich poprowadzenie. Linka pozwala za to na równiejsze rozłożenie masy na styku linka-głowica co ułatwia rolki. W przypadku mojego 4,5m wędziska długość deepwatera jest równa jego długości co umożliwia w miarę bezproblemowe kręcenie rolek.
pozdrawiam maciek
pozdrawiam maciek
-
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 sie 2002, 15:51
No to jeszcze pomęczę:
Łączenie linki czy RL z głowicą to zazwyczaj loop-to-loop - stosujesz długą wędkę, ale czy zdarzyło Ci się, że łączenie z głowicą weszło w przelotki i akurat ryba dała kontrę spod nóg? Miałem ostatnio taki przypadek na szczupakach i można w ten sposób powyrywać przelotki. No więc jest to pytanie o patent na łączenie RL czy sznura z głowicą.
hej,
Janusz
Łączenie linki czy RL z głowicą to zazwyczaj loop-to-loop - stosujesz długą wędkę, ale czy zdarzyło Ci się, że łączenie z głowicą weszło w przelotki i akurat ryba dała kontrę spod nóg? Miałem ostatnio taki przypadek na szczupakach i można w ten sposób powyrywać przelotki. No więc jest to pytanie o patent na łączenie RL czy sznura z głowicą.
hej,
Janusz
Janusz Jabłonowski
-
- Ponad 10 postów! Toż to stały bywalec:-)
- Posty: 11
- Rejestracja: 04 sie 2006, 13:20
I tu dotarliśmy do pięty achillesowej całego zestawu. Pierwotnie linkę z głowicą łączyłem za pomocą końcówek ( chyba E. Antropika ) jednak pierwsza urwana głowica sprawiła, że nie mam pewności do takiego połączenia i po prostu robię dwie mniej lub bardziej ordynarne pętelki na lince i głowicy ( po wcześniejszym usunięciu wierzchnich warstw linek -przydaje się zmywacz do paznokci mojej Pierwszej Żony :)). Przy tak krótkim deepwaterze połączenie nieczęsto ma okazję przemykać się przez przelotki w czasie łowienia jednak podczas holu rybki w fazie podbierania musi ono w końcu przejść przynajmniej przez 3, 4 ostatnie przelotki - jak dotąd jakoś w miarę bezboleśnie się to udawało a ostatnie krótkie odjazdy rybek świetnie kompensowała długa wędka -bez oddawania linki. [/url]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 168 gości