Wędkarskie wpadki...

ryby, metody, sprzęt, recenzje, wydarzenia...
Krzysztof Albin
Brawo! Przynajmniej raz już napisał :-)
Posty: 1
Rejestracja: 05 paź 2002, 20:54

Wędkarskie wpadki...

Postautor: Krzysztof Albin » 28 paź 2002, 10:45

Proponuję małą wymianę doświadczeń. Nasze wpadki nad wodą to najlepsze lekcje wędkarstwa. Długo o nich pamiętamy, a im więcej ich odkrywamy, tym lepszymi stajemy się wędkarzami. Ot i wszystko.
Na początek moja wpadka...
Było to w pierwszej połowie lat 90. Zadzwonił Heniek. Tekst był krótki: płynie jętka. Jako człowiek młody i narwany poprzesuwałem terminy i jeszcze tego samego dnia wyjechałem na Gwdę. Pierwszy raz na legendarną jętkę. Ponieważ tego roku rójka majówki zaczęła się z początkiem upalnego czerwca, postanowiłem skrócić czas oczekiwania na pierwsze wyloty i spławy łowieniem lipieni.
Tak, zapamiętale nimfując, zauważyłem pod przeciwległym brzegiem zerującego pstrąga. Początkowo robił to niezbyt często, potem z nieprawdopodobną regularnością. Zbiórki przypominały cmokanie lina, albo raczej dużego karpia żerującego na powierzchni. Kapitalny pstrąg sybaryta zupełnie nie zważając na moją obecność ucztował bez umiaru. Był mój !
Ponieważ żerowały lipienie postanowiłem poczekać. Był upał, nie chciało mi się cofać kilkuset metrów by go podejść i wykonać rzut z najdogodniejszego miejsca. Mijały minuty, kwadranse. Ja łowiłem lipienie pstrąg zażerał się spływającymi dunami. W końcu postanowiłem się nim zająć. Zmieniłem miejsce i kiedy byłem gotowy do rzutu, pstrąg przestał żerować. Znikł! Znikł mój rekord!
Bezmiar mojej głupoty przypominał mi się podczas kolejnych wyjazdów na jętkę. Chodziłem skupiony wypatrując spławów. Czasami w bezruchu stałem po kilka kwadransów. Wszystko w nadziei, że usłyszę lub zobaczę spław dużej, tak dużej jak tamta ryby.
Niestety nigdy więcej, wielki, żerujący na powierzchni pstrąg, nie znalazła się w zasięgu mojego rzutu.
A wystarczyło wtedy się skupić i poświęcić czas naprawdę dużej rybie...

Krzysztof
Awatar użytkownika
Tomasz Marcinkiewicz
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 59
Rejestracja: 30 sie 2002, 21:10

Postautor: Tomasz Marcinkiewicz » 29 paź 2002, 17:02

Nooooo tak to jest rzeczywiście b. smutna (oczywiści nie dla pstrąga), ale i też pouczająca opowieść. Po prostu kolejny przykład na to, że nie warto odkładać rzeczy, które możemy zrobić teraz na później.

Ale parafrazując słowa angielskiego pisarza, który powiedział: "Żadna kobieta nie jest tak naga, jak może być widziana nagą pod jej ubraniem", już żaden pstrąg nie będzie tak wielki i tak piękny. Będą podobne, ale nie takie

Właściwie jest to ciekawe, że opowiadając o swojej pasji niekiedy zdarza się nam więcej czasu poświęcać rybom, których nie wyjęliśmy. Które tylko przez chwile holowaliśmy czy też spłoszyliśmy? A znacznie krócej opowiadamy o tych wyjętych, nawet, gdy są to okazy :)
Tak samo szybciej zapominamy o złapanych rybach, o okolicznościach, jakie temu towarzyszyły. Natomiast o tych drugich pamiętamy bardzo długo. Niekiedy pamiętamy bardzo dokładnie każdy szczegół. Rozpamiętujemy każdy moment, delektujemy się tymi wspomnieniami. I to też jest piękne.

Ale cóż dzięki Tobie na pewno już nikt nie popełni takiego błędu, i nawet nie wiedząc o tym będziesz miał wielu "dłużników" wśród wędkarzy:)

Do jętki już bliżej niż dalej. Życzę powodzenia:)


TM<")))))><
Awatar użytkownika
Robert Pastryk
+100 postów! Forumowy Weteran!
Posty: 108
Rejestracja: 14 sie 2002, 15:19

Re: Wędkarskie wpadki...

Postautor: Robert Pastryk » 31 paź 2002, 08:19

Krzysztof Albin pisze:Proponuję małą wymianę doświadczeń. Nasze wpadki nad wodą to najlepsze lekcje wędkarstwa. Długo o nich pamiętamy, a im więcej ich odkrywamy, tym lepszymi stajemy się wędkarzami.


Ja spróbuję opisać może nie największą wpadkę, ale raczej błąd, który niestety czasem powtarzam.
Przytrafia mi się to szczególnie, gdy ryby jakoś nie bardzo chcą współpracować...
Czasem w czasie lowienia przestaję się koncentrować na tym co robię. Gdy nic się nie dzieje, po kilku godzinach rzuty stają się coraz mniej precyzyjne a miejsce podania muchy coraz mniej przemyślane. O ile przy suchej często wskazaniem i swoistym "budzikiem" są wyjścia ryb o tyle przy streamerze czy nimfie trzeba raczej obławiać przypuszczalne stanowiska ryb. A więc obserwować prąd wody, jego załamania i analizować układ dna. I do tego właśnie potrzebna jest koncentracja i uwaga.
Nie wiem, może po prostu tak jest skonstruowany i nie potrafię utrzymać sie na "najwyższych obrotach" przez wiele czasem godzin. I mimo, że często sobie powtarzam "tym razem weź się w garść i myśl przez tych parę godzin, co robisz" to mimo wszystko czasem znów się zapominam, rzucam w miejsca przypadkowe i dopiero po jakimś czasie łapie się, że przeszedłem duży odcinek rzeki w zasadzie "bezproduktywnie".

Robert
Andrzej Graczykowski

Wpadki

Postautor: Andrzej Graczykowski » 31 paź 2002, 11:10

Witam

Wpadki to jedna rzecz a pech to inna. Ja dla przykładu w zeszłym roku w listopadzie będąc nad Drawą miałe przygodę z gaciami.
Wyjazd trzydniowy ok. 200 km. od domu i łowienie z przyjaciółmi. Jednego dnia łowiliśmy i moje gumowe spodniobuty spisywały się świetnie. Niestety musieliśmy zaliczyć mały marszobieg po którym wskoczyliśmy do auta. Na drugi dzień wysadzili nas nad wodą koledzy i pojechali łowić gdzie indziej i jakie było moje zdziwienie gdy wchodząc do wody powyżej pasa poczułem dziwną mokrość w okolicy "przyrodzenia". Mokrość miała temperaturę zbliżoną do 5 st. C i nastrajała mnie bardzo "romantycznie". Podobno jak to zakomunikowałem kumplowi to nawet głos mi się zmienił :-)
Nic innego jak dziurka wielkości centymetra w którą przy chodzeniu wlewała się woda. Najgorsza właśnie była ta wymiana bo tę wodę w gaciach to sobie zagrzałem.
Powiem Wam jeszcze że do sklejenia użyłem odpowiedniego kleju ale jako ciężarek zastosowałem wielką paczkę karmy dla psów. Rano Pan Henio szukal tej karmy i głośno zastanawiał się czy przypadkiem nie leczyliśmy się zbyt intensywnie poprzedniej nocy i nie wyjedliśmy tego wora "brykietów"

Pozdrawiam
Andrzej

Ps. Zabaczymy jakie przygody czekają mnie w tym roku nad Drawą.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości