"Kelt na maśle"

ryby, metody, sprzęt, recenzje, wydarzenia...
Gość

"Kelt na maśle"

Postautor: Gość » 27 lis 2004, 15:54

"Wybór potraw z ryb na stole u przeciętnego Polakanie jest duży, co wynika najczęściej z niedoceniania wartości odżywczej mięsa ryb i umiejętności przyrządzania dań rybnych.Wstępna obróbka ryb obejmuje ich zabicie , ogłowienie , patroszenie , porcjowanie , filetowanie oraz w konkretnych przypadkach zdjęcie skóry.Zabijanie rybRybę ogłusza się , uderzając tłuczkiem w górną część czaszki, następnie przecina się kręgosłup ostrym nożem tuż za głową.PatroszenieBrzuch ryby przecina się nożem od otworu odbytowego do głowy , wnętrzności wyjmuje ręką , jadalne odkłada na bok , a niejadalne (woreczek żółciowy, przewód pokarmowy i pęcherz) odrzuca się. Rybę po wypatroszeniu trzeba bardzo starannie umyć i opłukać.Filetowanieczynność ta polega na wycięciu płatów mięsa pozbawionego wszystkich części niejadalnych. Odbywa się przez podłużne głębokie cięcia po stronie grzbietowej, równoległe po obu stronach kręgosłupa, , a następnie od odbytu do ogona z obu stron tuszy, po czym prowadząc nóż od ogona przy samym kręgosłupie zwalnia się część ogonową filetów. W celu uwolnienia całego filetu od kręgosłupa wykonuje się podłużne cięcia tuż pod żebrami.Zdjęcie skóryfilet nacina się w części ogonowej nożem w poprzek mięśni , nie przecinając skóry i prowadzi nóż płasko , tuż przy skórze.SmażenieJest to najpopularniejsza w Polsce metoda obróbki kulinarnej ryb. Należy jednak pamiętać , że ryby w tej postaci są ciężko strawne , a także najtrudniej przyswajalne przez organizm. Smażyć można w dużej lub małej ilości tłuszczu. Ryby w cieście , panierowane oraz większe kawałki należy smażyć w dużej ilości tłuszczu, natomiast ryby małe , filety, ryby saute, można smażyć w mniejszej ilości tłuszczu. Pod koniec smażenia można dodać nieco masła , co polepszy smak potrawy."
kornik_ds

Postautor: kornik_ds » 27 lis 2004, 19:25

Najlepszą rybą do takiego oporządzenia będzie 41cm kelt.Należy go podać teściowej.Można okrasić chipsami!
Arek Miotk

Postautor: Arek Miotk » 27 lis 2004, 19:34

podejrzewam tu znowu obecnosc pana Grzeszniksa który próbuje sie odwiesc za zwrot witka ale slabo sie wysila bo przepis mozna znalesc w ksiazce kucharskiej, widze ze znowu szukamy dziury w calym ,tak wogóle to komu by przyszło na mysl przepisy na forum umieszczac ??
Awatar użytkownika
julek
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 51
Rejestracja: 22 lip 2004, 12:46

Postautor: julek » 28 lis 2004, 12:08

Trochę to wygląda na trywializowanie istotnego problemu. Ja tez wolałbym łowić piękne srebrniaki wtedy kiedy wstępują do zeki. Niestety wtedy właściwie łowić ich nie wolno. Kłusoli nad wodą za to masa. Poecam zapoznanie się z tekstem Wiesława Halbiny z Towarzystwa Miłośników Rzeki Wieprzy http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=995&mode=&order=0&thold=0

Może rzeczywiście warto to przemyśleć i przedyskutować?
Pozdrowienia
Paweł :-)
Awatar użytkownika
Witek Polakowski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 75
Rejestracja: 16 sie 2002, 23:29

Postautor: Witek Polakowski » 29 lis 2004, 13:14

Nie zgadzam się niestety z autorem artykułu. Doprawdy dziwny sposób rozwiązywania problemu kłusownictwa. Troć naprawdę musi sie sporo namęczyć aby dotrzeć do tarlisk... rybackie sieci, jeziora, śluzy bez przepławek, punkty odłowu ryb, kłusole... a teraz dodatkowo jeszcze tysiące wędkarskich wabikow. Znam za mocno realia, żeby nie wiedzieć co by się wtedy działo. Rzeż niewiniątek. Że niby ryby nie żeruja tylko odganiają intruza ? A więc ryby złowione za bok, grzbiet, nie będa nikogo dziwić. Oczywiście po pół godzinnej jeździe dumni wypuscimy rozharataną rybę do wody. Sztuczne tarliska chyba się juz nie przydadzą... nie będzie miało co na nie wpływać.
Jakoś też nie mogę zrozumieć tej pokrętnej logiki... chronić kelty bo być moze wrócą ( ile % powraca ???) a z premedytacją łowić ryby które szykują się do tarła lub właśnie trą się. Bo nie wierze w omijanie szerokim łukiem tarlisk, nie w Polsce.
Taka możliwość to takze niebezpieczny precedens dla innych gatunków ryb. Kłusuja szczupaka w marcu - wpuscic tam wędkarzy, niech je chronią. Może żadna ryba nie potrzebuje okresu ochronnego ???
A co z ostatnimi pstrągami w naszych pomorskich rzekach ? Bedą wiedziały, że ten wobler koło pyska jest trociowy ?
Woda tak jak ziemia... to żywy twór. Ziemia jest uprawiana wiosną, latem i jesienia, a w zimie odpoczywa. Aby plony były dobre, aby się nie wyjałowiła. Rzeka też potrzebuje odpoczynku.
Ale moze sie mylę...
Pozdro-Witek
Arek Miotk

Postautor: Arek Miotk » 29 lis 2004, 14:34

witku zgadzam sie z tobą całkowicie , ludzie piszacy ten artykul nie zdaja sprawy sobie w jakim kraju żyją , przez ich pomysły w końcu nie miało by co wracac do pomorskich rzek, pewnie za kilka lat napisali by "co sie stalo z rybami wędrownymi ,, ,naprawde najpierw trzeba sie zastanowis co sie mówi , prawdziwy kretynizm

pozdro arek
Awatar użytkownika
julek
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 51
Rejestracja: 22 lip 2004, 12:46

Postautor: julek » 29 lis 2004, 14:42

Po to własnie jest dyskusja aby móc przeanalizowac wszystkie za i przeciw. Z góry zakładając patologię nie jesteśmy w stanie znaleźć żadnego dobrego rozwiązania. Może nie całkowite zniesienie okresu ochronnego? Może dodatkowe opłaty na ten czas za które można wynająć strażników? Może imienne zezwolenia i meldowanie się po wędkowaniu? Może nie rewolucja ale stopniowe zmiany? To co mamy teraz w okresie ochronnym bywa czasami zatrważające mimo kilku jaskółek zapowiadajacych niechybną wiosnę. Pozdrowienia
Pozdrowienia

Paweł :-)
Awatar użytkownika
julek
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 51
Rejestracja: 22 lip 2004, 12:46

Postautor: julek » 29 lis 2004, 14:43

Arek Miotk pisze:witku zgadzam sie z tobą całkowicie , ludzie piszacy ten artykul nie zdaja sprawy sobie w jakim kraju żyją , przez ich pomysły w końcu nie miało by co wracac do pomorskich rzek, pewnie za kilka lat napisali by "co sie stalo z rybami wędrownymi ,, ,naprawde najpierw trzeba sie zastanowis co sie mówi , prawdziwy kretynizm

pozdro arek

czyżby brakło już rzeczowych argumentów?
Pozdrowienia i dystansu życzę
Pozdrowienia

Paweł :-)
Fario
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 85
Rejestracja: 21 paź 2002, 14:28

Postautor: Fario » 29 lis 2004, 16:09

Witek Polakowski pisze:Woda tak jak ziemia... to żywy twór. Ziemia jest uprawiana wiosną, latem i jesienia, a w zimie odpoczywa. Aby plony były dobre, aby się nie wyjałowiła. Rzeka też potrzebuje odpoczynku.
Ale moze sie mylę...

W naszej strefie klimatycznej zimą ziemia odpoczywa z innego powodu. Żeby się nie wyjałowiła stosuje się płodozmian. Ale może się mylę...

Pozdrawiam :-)

Paweł Kobyłecki
Artur Wysocki
+100 postów! Forumowy Weteran!
Posty: 323
Rejestracja: 02 paź 2002, 12:22

Postautor: Artur Wysocki » 29 lis 2004, 16:52

Stanowczo popieram Witka, w okresie tarła troci należy zamykać rzekę dla wędkarzy. Przykłady z dolnej Łupawy, zeszłorocznej Regi czy obecnej Redy, najlepiej obrazują jak wspaniali wędkarze pilnują rzeki, czasami mam wrażenie, że odbywają się wyścigi kto pierwszy po rybę, wędkarze w dzień czy kłusole w nocy. Tarlo to święty czas dla tych pięknych ryb, jakoś nikt z Lęborka nie domaga sie zniesienia okresu ochronnego dla troci, nie wyobrażam sobie by ktoś kto obserwował tarło troci w naturze, mogł czerpać przyjemność z połowu cieknących samic. W mojej i nie tylko mojej ocenie skala klusownictwa na Słupi ulega powolnej redukcji, każdy kto pojawia się nad wodą od 1października do 31grudnia jest podejrzany i jest to czystość sytuacji, wiadomo kto jest dobry a kto zły. Przy okazji zakazu polowu, uchowa się trochę pstrągów i lipieni, rzeka powinna mieć trochę oddechu. Jasne i jednoznaczne zasady pomagają moralnie chwiejnym osobom trzymać pion.
Inną sprawą jest okres ochronny, który powinien zostać zmodyfikowany w mojej ocenie, trocie tak jak w walijskich rzekach powinno się poławiać do połowy października, gdyż na Pomorzu tarło zaczyna się z pierwszymi dniami listopada, skrócony okres ochronny do terminu rzeczywistego tarła pozwoli na zintensyfikowanie działań ochronnych.
Sytuacja na rzekach trociowych powoli zaczyna ewoluować w dobrym kierunku, już nikt nie twierdzi, że tarło naturalne nie ma znaczenia, tarliska zaczynają być otaczane szczególną opieką,po mału zacznają powstawać przeplawki a klusolom norweski łosoś psuje koniunkturę, - Nie wprowadzajmy rewolucji która może zdrowo namieszać, i w rzece i w ludzkich głowach.
Pozdrowienia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 185 gości