Kłusownicy przed sądem

ryby, metody, sprzęt, recenzje, wydarzenia...
Jerzy Kowalski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 55
Rejestracja: 29 paź 2002, 11:05

Kłusownicy przed sądem

Postautor: Jerzy Kowalski » 03 sty 2006, 12:59

Koledzy,

Czarek Szczepaniak, znany jako CZEZ, prawnik, postanowił zająć się sprawą sądzenia kłusowników i występowania w sądach przeciw kłusownikom. Zamieścił swoją prośbe o informacje na WCWI i na PW. Przekazuję Jego list i tutaj, z nadzieją, że może znajdziecie dane dla Niego. Warto skorzystać z tej inicjatywy.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski


Cezary.Szczepaniak@mofnet.gov.pl

Znikoma szkodliwość - gorąca prośba

Prawo jest do d..., sądy są ospałe i wszystkie sprawy o kłusownictwo są umarzane z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu. Takie zdanie można usłyszeć na wszystkich forach wędkarskich z „ust wnikliwych obserwatorów”. Czy prawda jest taka, że „prawo i sąd” to pijak i złodziej, gdyż każdy pijak to złodziej, czy też może jest inaczej?

To w zasadzie nie pytanie tylko prośba o kopie/skany aktów oskarżenia i wyroków z uzasadnieniem, które zapadały w sprawach o kłusownictwo, kończąc się umorzeniem ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu.
Obiecuję rzetelną analizę tego przedmiotu i przedstawienie wniosków w mam nadzieję obszernym artykule (o ile otrzymam materiały).

Osoby nie mogące sprostać tej prośbie, tzn. przesłaniu mi na priv materiałów, proszę uprzejmie o przekazanie informacji na temat znanych im spraw (z podaniem danych identyfikujących sprawę (np. sygn. akt sądowych), pozwalających mi na zwrócenie się do odpowiedniego organu. Proszę, aby informacje takie, zawierały co najmniej następujące dane :
1. Tezy z aktu oskarżenia, w tym w jaki sposób dokonano oszacowania strat pokrzywdzonego?
2. Czy przed sądem występował przedstawiciel pokrzywdzonego?
3. Czy wystąpiono o uzasadnienie wyroku i skorzystano ze środków odwoławczych?
4. W przypadku spełnienia warunku z pkt 3, jakie było rozstrzygnięcie wyższej instancji + uzasadnienie wyroku? (o ile już zapadło).

Uniżenie proszę, aby „wnikliwi obserwatorzy spod znaku prawo jest do d...” nie wypowiadali się pod tym postem, gdyż mam już dość czytania, że „szwagra zięcia wujka brat co to Heniek ma na imię to mu umorzono gdyż cośtam cośtam...”, lub też prawd objawionych „prawo chroni kłusownika, a nie wędkarza”.

Proszę o konkrety w postaci dokumentów lub faktów, które będę mógł w swej analizie zweryfikować, kierując prośby do prokuratur, sądów lub PZW.

Uważnym obserwatorom (nie mylić z „wnikliwymi obserwatorami” polecam lekturę uchwały nr 2 ZG PZW z dnia 26.11.2005 r., a w szczególności par. 2 pkt 11 o treści :
.” Wpłaty o charakterze dobrowolnej nawiązki za uczynione szkody w rybostanie zwłaszcza
podczas kłusownictwa podlegają ewidencjonowaniu na koncie „Pozostałe przychody
operacyjne”, w związku z tym preliminowanie tych przychodów powinno być wykazywane
w wierszu „Pozostałe przychody finansowe i operacyjne” formularza PF3.”
Zastrzegam jednak, że ta uchwała nie jest tematem mojego postu. Jak macie pisać to ad rem.
marcin bobola

kłusownictwo

Postautor: marcin bobola » 10 sty 2006, 21:02

Osobiście uważam, że problem tkwi w tym, iż prowadzący postępowanie przygotowawcze tj, policjant lub prokurator w 99% przpadków nie ma pojęcia o szkodliwości kłusowniczego procederu. w mojej prawniczej "karierze"miałem tylko jeden przypadek ale faktycznie sprawa była bardzo banalna. najważniejszą sprawą jest udział oskarżyciela posiłkowego w takiej sprawie. jeśli w jakimś okręgu nie ma osoby znającej się na rzeczy to proponowałbym, gdy sprawa jest poważna zasięgnąć pomocy prawnika. W postępowaniu karnym, zarówno dochodzeniu jak i przed sądem musi brać udział osoba , która nada sprawie szwerszy kontekst niż tylko szkoda majątkowa tj. równowartość zabitych ryb. jednym słowem sprawa wymaga poważnego potraktowania przez okręgi pzw, które w sprawach o kłusownictwo występują w roli pokrzywdzonych i prawo przyznaje im wiele możliwości działania z czego nie zawsze czynią użytek . pozdrawiam mb.
Jerzy Kowalski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 55
Rejestracja: 29 paź 2002, 11:05

Postautor: Jerzy Kowalski » 12 sty 2006, 08:11

Bardzo dziękuję za syntetyczne, prawnicze podsumowanie i potwierdzenie tego, co w szczegółach przedstawiłem tutaj:

http://www.namuche.pl/uwolnij.php?mode=show&id=149

Stosowne kroki podejmuje Okręg w Krośnie w znanej sprawie niedawnego kłusownictwa na Sanie.

Czy wybór z tych "99% przypadków" mógłby posłużyć Czez'owi do jego analizy? :-)

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
Gość

Postautor: Gość » 14 lut 2006, 10:04

Koledzy,

Ponad miesiąc temu przekazałem prośbę Cezarego. Powszechne sa narzekania na orzekanie "niskiej szkodliwości społecznej czynu" w przypadku kłusownictwa. Powszechne jest pomstowanie na ogólnie pojęty "aparat ścigania" i "wymiar sprawiedliwości".

Jak do tej pory, mimo prawie 700 odsłon tej prośby na forum NaMuche, Cezary nie dostał ani jednej informacji dotyczącej poruszanych zagadnień. Oczywiście podobny efekt przyniosło opublikowanie tej rpośby na innych portalach.

To jak to jest z tą "niską szkodliwością"? I z chęcią zrobienia z nią czegokolwiek przez wędkarzy?

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
Józef Jeleński
Brawo! Przynajmniej raz już napisał :-)
Posty: 5
Rejestracja: 05 wrz 2005, 14:51

Postautor: Józef Jeleński » 24 kwie 2006, 16:35

Wyliczyłem kiedyś dla potrzeb policji, że we wrześniu 2004 ukradziono tylko w gminie Pcim żwir za 600 tysięcy złotych. Policja potwierdziła stosowaną przeze mnie cenę "odtworzeniową" żwiru (zakup,przywóz, rozłożenie i zagęszczenie) w RZGW i stosuje do dzisiaj w przypadkach kradzieży żwiru (90 PLN za metr sześcienny). Ale tą pierwszą sprawę za 600 tysięcy i tak trzeba było umorzyć - ze względu na brak sprawców.
Sprawców jazdy po rzece samochodami terenowymi nie ukarano, bo nie doszukano się ani wykroczenia ani winy umyślnej - a przecież zwyczajnie użytkowali oni wody państwowe w sposób szczególny bez zezwolenia, co jest karalne. Odwołałem się do instancji wyższych i nic nie wskórałem. I nie będę ani w pierwszej ani w drugiej sprawie wnosił żadnych nowych skarg, bo po prostu muszę przed tymi samymi instancjami wnosić sprawy o kłusownictwo, zabór mienia, itp itd. Jak uda mi się ich pouczyć, że nie zrobili dobrze dziś - to oni mi pokażą jutro i pojutrze, że i tak nie mam racji.
Tak mi się wydaje, że jakość pracy sędziów i prokuratorów jest taka a nie inna, a ponieważ nie jest najlepsza, to razem sobie nawzajem pomagają i tworzą na własny użytek gradację potrzeb ścigania, karania itp. A tam, gdzie państwowe ryby czy państwową rzekę ktoś sobie tak trochę zawłaszcza, to nie są oni pewni, czy to użytkownik rybacki oszukuje kłusowników czy odwrotnie i co oni mają wobec tego robić. Sam byłem świadkiem, jak sędzina kazała prokuratorowi oddać kłusownikowi samołówkę, bo przecież on nie łowił ryb, skoro ta samołówka nie była opisana w ustawie rybackiej (!!!). Śmiałem się tylko potwornie, bo sprawy nigdy bym nie założył, tylko samołówkę zabrał za pokwitowaniem i kazał się zgłosić z dokumentami rybackimi. Ale ponieważ robili to policjanci, to biedacy musieli się gęsto tłumaczyć, dlaczego bogu ducha winnym kłusownikom zabrali firankę (która nie jest przecież siecią rybacką) i szpulkę żyłki z haczykiem (która nie jest w ogóle opisana w ustawie rybackiej) i nie uwierzyli im jak mówili, że w nocy i podczas deszczu, w ubraniach, kąpali się w rzece dla relaksu...
Zdajmy sobie sprawę, że sprawy kłusownicze będą zawsze bagatelizowane w stosunku do zaboru mienia prywatnego. I nikt się na to nawet nie będzie skarżył, żeby mu nie udowodnionoi, że to jednak grupa ma rację - a nie jednostka, choćby bardzo zaangażowana.
Jerzy Kowalski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 55
Rejestracja: 29 paź 2002, 11:05

Postautor: Jerzy Kowalski » 05 paź 2006, 07:18

Sprawa kłusownictwa na Sanie zakończyła się i to po myśli użytkownika rybackiego wody czyli Okręgu PZW w Krośnie, a jestem przekonany, że i po myśli nas wszystkich.
Głównie dlatego, że użytkownik rybacki działaniami swoich przedstawicieli zadbał o swoje interesy w sposób rzeczowy i skuteczny, występując przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy. I zrobił to w sposób fachowy.

To nie sądy są takie czy owakie. To występujący przed nimi zazwyczaj kiepsko się starają występować w istotnych dla siebie sprawach, oczekując, że sąd załatwi to "za nich".

Tym razem było inaczej.

Wyrok w sprawie kłusownictwa na Sanie

Cieszę się, że pierwszy efekt mojej pisaniny na tym portalu może stanowić przykład dla innych. Tylko dlaczego wszystko w Krośnie? Inni nie potrafią? ;-):-)

Jeżeli ktoś chciałby naśladować to, co zostało przeprowadzone z powodzeniem w Krośnie to zachęcam:

Prawo na kłusownika

Nie ukrywam, że wiele zależy od tego jak sobie zorganizujemy swoje sprawy w ramach PZW. Ale te przykłady najlepiej świadczą o tym, że się da, że można, tylko trzeba chcieć i wiedzieć jak. W ramach "uzdrawiania PZW".

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
Awatar użytkownika
tonkin
Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
Posty: 38
Rejestracja: 08 sie 2006, 14:28

Postautor: tonkin » 02 lis 2006, 22:26

Gratulacje !!!

Moim skromnym zdaniem wyrok powinien nas wszystkich usatysfakcjonowac, zwlaszcza w czasach gdy w podobnych sprawach padaja wyroki o malej szkodliwosci spolecznej.

Jak poprzednio napisal Szanowny Pan J. Kowalski trzeba tylko chciec i wiedziec JAK.

tonkin
"Mucha sztuczna jest osia, kolo ktorej sport rybacki sie obraca....."
Esox1
Ponad 10 postów! Toż to stały bywalec:-)
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2006, 09:59

Postautor: Esox1 » 22 sty 2007, 17:57

tonkin pisze:Gratulacje !!!

Moim skromnym zdaniem wyrok powinien nas wszystkich usatysfakcjonowac, zwlaszcza w czasach gdy w podobnych sprawach padaja wyroki o malej szkodliwosci spolecznej.

Jak poprzednio napisal Szanowny Pan J. Kowalski trzeba tylko chciec i wiedziec JAK.

tonkin



Dokładnie TAK. W pełni popieram! Ważne, że padł wreszcie wyrok. Z czasem będą coraz bardziej surowe, jeśli tego typu zgłoszenia przestaną być precedensem.
Z wędkarskim pozdrowieniem,
Darek

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości