NIMFA SUDECKA

wykonywanie much, techniki i materiały muchowe
Awatar użytkownika
Tomasz Marcinkiewicz
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 59
Rejestracja: 30 sie 2002, 21:10

NIMFA SUDECKA

Postautor: Tomasz Marcinkiewicz » 27 cze 2003, 10:05

W naszych okolicach nimfa ta nazywa się "KŁODZKA".Rzeczywiście są ludzie bardzo więrzący w jej tajemniczą moc. Przed powodzią w 97 roku gdy na Białej Lądeckiej było więcej ryb wielu wędkarzy używało tylko i wyłącznie "kłodzkich"

Jedną rzeczą która w zasadzie jest dość oczywista, jednak wielu (nie pomijając mnie) gdy zaczyna zabawę z kłodzkimi zapomina o tym.
Skóra po namoczeniu rozciąga się.
Dlatego kręcąc "kłodzkie" pamiętajmy o tym by namoczyć przed kręceniem paski skóry i kręcić z mokrej skóry. Unikniemy dzięki temu przykrego rozczarowania gdy po chwili wędkowania i złapaniu dwóch rybek nasza piękna nimfa zacznie się rozpadać.
Taką rade otrzymałem od człowieka robiącego swego czasu tony tych much.

Pozdrawiam
TM<")))))><
Artur Wysocki
+100 postów! Forumowy Weteran!
Posty: 323
Rejestracja: 02 paź 2002, 12:22

Postautor: Artur Wysocki » 27 cze 2003, 13:27

Na północy nimfy te praktycznie są nieznane. Osobiście tylko raz miałem sudecką w pudełku od kogoś z Wałbrzycha. Ciekawe muchy, podobno równie ciekawa jest wersja z świńskiego pęcherza. Może ktoś zdradzi parę szczegółów na temat jej budowy.
Artur
Darek Zięba
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 53
Rejestracja: 01 lut 2003, 07:44

NIMFA SUDECKA

Postautor: Darek Zięba » 28 cze 2003, 08:20

Ostatnio łowiłem na nią na Wieprzy. Niestety, połakomił się na nią korzeń.
Witek

Postautor: Witek » 30 cze 2003, 06:13

Artur Wysocki pisze:Na północy nimfy te praktycznie są nieznane...

Fakt... Ale naszym rybkom się podobają. Przekonał mnie o tym w zeszłym roku pewien gość z Gliwic ;-)
Witek
tomekz
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 92
Rejestracja: 05 paź 2002, 12:54

Postautor: tomekz » 30 cze 2003, 06:41

Na północy muchy były znane tylko na tej zachodniej północy:-) Pokazał mi je kiedyć Henryk Woźniak który nauczył mnie łowienia na krótką i dał kilka takich wynalazków. Było to hohhoho lat temu (gdzieś na początku lat 80-tych). Potem mucha rzeczywiście uległa zapomnieniu. U mnie wyparła ja biało-brązka.
Pozdrawim,
Tomek
Pieter

nimfy jakie tam chcecie

Postautor: Pieter » 09 gru 2003, 11:31

Panowie, powiedzcie mi gdzie mogę dostać taką spreparowana skórkę z tchórzofretki?
slouli
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 57
Rejestracja: 01 lut 2004, 22:00

Postautor: slouli » 12 mar 2004, 09:39

Pozdrowienia dla Tomka Marcinkiewicza od Fryca kłaniam sie panowie wrzucę parę słów odnośnie dwóch ostatnich postów z racji, że pochodzę z oka cyklonu czyli z terenów Tomka M jest to mekka skórkowców czyli nimfy sudeckiej, kłodzkiej czy jak tam kto uważa.
Powiem tak ta nimfa to ------ HENIU WOŻNIAK ---właśnie to osoba która kojarzy mi się wręcz z tchurzofredka (wogóle te nimfy powinny się nazywać Wożniakówki albo jakoś tak). W kotlinie kłodzkiej każdy młodzik raczkujący jeszcze w sztuce muchowej pierwsze co robi zanim zapoda sznur na wodę to kręci podświadomie wręcz skórkowce hahahaha. Hyba mamy to w genach czy co. Jest to przynęta tak skuteczna że wręcz powinno sie zakazać jej stosowania hahahha. Prowokuje do ataku nawet najbardziej ospałego potoka drzemiącego w czeluściach swej posesji. Mniejsze wersje dziesiątkują lipienie od wielu wielu lat (dla tego napisałem przynęta a nie mucha ponieważ najskuteczniejsze sa egzęplaże mocno dociążane, takie nimfy określam mianem "cegły" a łowiących na nie nie uważam za muszkarzy ponieważ taką techniką może łowić byle dzięcioł spławikowiec jak mu dasz muchówkę do ręki) Najgorsze że taki "dzięcioł" doi rybę za rybą bo to dziecinnie proste na "cegłę" a rybie można wejść na łeb i niepłoszy się np.lipień więc doja i jeszcze uważani są za dobryuch muszkarzy - co już doprowadza mnie do szewskiej pasji. Skórkowce już kilkanaście lat temu podbiły polskie wody. "Górale" błagali swego czasu "Górników" na kolanach by ci zdradzili im swą tajemnicę po srogich batach otrzymanych na zawodach i to na własnej wodzie. A powiem, że był to Dunajec --król gór jeszcze rybny i niesamowicie piękny wówczas. Dopieli wreszcie celu ale okupili to wieloma litrami napoju wyskokowego o nazwie identycznej wodzie jaka wtedy płynęła naszymi rzekami czyli......chodzi o brak zanieczyszczeń a jak ich nie ma to woda jest......... no właśnie cz.........ta. Hahahaha. Dostali tchórzofredki i od ręki zabrali się za sekcję zwłok rozbierając w pośpiechu otrzymane. Tak było .........ale to dawne dzieje, jednak piękna teraz już legenda wręcz.
Co się tyczy skórki z fredki na naszym terenie są wręcz hodowle do celów wędkarsjkich prym wiedzie kotlina Kłodzka. Bo tego nie dostaniesz raczej w sklepie z materiałami a zwłaszcza tymi markowymi bo kto tam w USA, czy jakiejś Angli wie że kolesie z połódniowej Polski łowią sobie od 20lat na tchórzofredki ...................hahhahahahahha.
Pozdrawiam Grzegorz Fryc

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości