streamer w górę rzeki, czy co...

wykonywanie much, techniki i materiały muchowe
Awatar użytkownika
Artur Łaniewicz
Ponad 10 postów! Toż to stały bywalec:-)
Posty: 19
Rejestracja: 23 sie 2002, 21:12

streamer w górę rzeki, czy co...

Postautor: Artur Łaniewicz » 29 lip 2003, 23:48

Myślę iż przewaga spiningu na pstrągowych wodach szególnie w lecie polega na tym iż pozwala na aktywne prowadzenie woblera lub najczęściej obrotówki po rzucie w góre rzeki na sprowadzenie stosunkowo wolno pracującej agresywnie przynęty w rejon bytowania pstrągów.Łowiąc na Redze odnoszę wrażenie iż ryby ustawiają się w dołach i to głównie na krawędzi zielska.Niestety i tu dosięgły kajaki więc ryby biorą "zza węgła".W tej sytuacji można sobie podarować ustawianie żerującej ryby pod prąd, bo to są mrzonki na takie "krety"...Czy zna ktoś receptę na takie warunki?Myśle tu o streamerach Pana Sila( czy także w tych warukach to działa) a może jakieś stery w nimfach , streamerach czy jakieś pompki nimfami...czy co...?
Artek
Janusz Jabłonowski
+50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
Posty: 80
Rejestracja: 21 sie 2002, 15:51

Postautor: Janusz Jabłonowski » 30 lip 2003, 07:28

O tej porze roku przy bardzo niskiej wodzie starałem się ustawić prostopadle do łowiska i długą nimfę podawałem pod prąd, dwa trzy razy mending pod prąd i szczytówką śledziłem spływające nimfy. W trakcie prowadzenia też poprawiałem lub przytrzymywałem - nimfy (jedna koniecznie z jaskrawym akcentem - np. pomarańczową główką) w bardzo spokojnej wodzie zachowywały się dość agresywnie. Dużo brań z opadu. Rozmiar 6-10.
albo
Bardzo małe nimfy (rozmiar 18) z jaskrawym akcentem, druga zdecydowanie ciemna, pod prąd. Idąc pod prąd coraz bardziej skracałem dystans i coraz agresywniej je prowadziłem. Pomagały też imitacje stworzeń łąkowych: gąsiennice, chrabąszcze, mrówki itp.
Ale i tak najlepsze wyniki na niskiej wodzie, niezależnie od metody, dawało łowienie bladym świtem lub o zmierzchu.
Nie mam lepszego pomysłu.
Jeśli chodzi o streamera, to może spróbować dołożyć małe (5cm) kopytko motor-oil, albo podbarwione perłowe do konstrukcji albo twardego twistera w stonowanych barwach? Słyszałem (nie próbowałem) o niezłych efektach na mylarowe rybki w rozmiarze 6-8.
Albo
Można spróbować głowacza-zonkera, tylko z postawionymi prawie prostopadle do haczyka płetwami piersiowymi z kuropatwy lub marabuta? Oczywiście tuż za ciemną, obfitą głową z sierści jeleniowatych.
Połamania.
Awatar użytkownika
WLW
Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
Posty: 41
Rejestracja: 10 gru 2002, 14:03

Postautor: WLW » 31 lip 2003, 12:56

Przy lekko trąconej wodzie można spróbować na wkładaną nimfę w wolną przestrzeń między kępki roślinności lub co czasami mi sie udawało na dłuższą "bujaną" czyli spławianą i podciąganą(kontrolowany dryf) aż do momentu w którym uznamy ,że znalazła sie początku łowiska w miejscu w którym chcemy, następnie luz aby opadała z jednoczesnym kontrolowanym spływem. Oczywiście dotyczy to łowienia na krótkich odcinkach miedzy kamieniami czy kepami roślin oraz w warkoczach pod nawisami przybrzeżnych krzaków gdzie "bujamy" przynętą aż ją nurt włoży pod krzaki.
Pozdrawiam WŁW
Bo taką nature wędkarską już mamy ,że w d.. bierzemy i nic nie gadamy.
Piotr Meszyński
Ponad 10 postów! Toż to stały bywalec:-)
Posty: 11
Rejestracja: 28 sty 2003, 19:51

Postautor: Piotr Meszyński » 31 lip 2003, 21:29

Mój pierwszy sposób to długa nimfa + sierściuch chrust jako wskaźnik. Drugą metodą jest tzw. krótki streamer. Wiążę włosiankę na główce jigowej 0,5-1 g i łowię na krótko w oczkach pomiedzy zielskiem. Wiem, że to mało koszerna metoda, lecz jeśli ktoś widział Łojewek lub rzeczki Białostoczczyzny latem to zrozumie.
Piotrek
Łukasz Kozub
Ponad 10 postów! Toż to stały bywalec:-)
Posty: 11
Rejestracja: 03 sty 2003, 17:59

Postautor: Łukasz Kozub » 15 sty 2004, 17:33

I z tego właśnie powodu nie mogę się przekonać do łowienia pstragów na muche. Bo prawda jest taka, ze dopiero idąc w górę rzeki mozna się przekonac ile jest w niej pstrągów (przy schodzeniu w doł w malych rzeczkach moim zdaniem 90% sie płoszy), a jedyna skuteczną muchowa metoda do łowienia pod prad jest sucha mucha z która pstrągi z głebokich dołków poza okresem jetki nie chca współpracować. Oprócz tego mój własny nie wypróbowany jescze za bardzo patent to taka "pół-krótka" nimfa (na spining czesto przy odpowiednio cichym podchodzeniu pod prad łowiłem pstragi 2-3 m ode mnie) - doć ciężka rzucana pare metrów w przód i sprowadzana do mnie (w czystych rzekach "na widoku") najlepiej z jakimś indykatorkiem np. w postaci suchej muchy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości