Witam.
Wczoraj wybrałem się do LEROY MERLIN i oglądałem kleje epoksydowe holenderskiej firmy BIZON. Już chciałem sobie zakupić owy produkt kiedy nagle mnie tknęło, że na różnych stronach www spotkałem się z określeniem "żywice epoxydowe", a nie klej epoxydowy. Tak więc wstrzymałem się z zakupem i pomyślałem, że może ktoś na forum mi odpowie na pytanie: Czy klej epoxydowy to to samo co żywica epoxydowa i ewentułalnie jeżeli nie to czy nadaje się do zalewania główek w muchach??
Dla lepszego rozeznania niżej podaję dane o poduktach, które oglądałem:
1. Bison EPOXY UNIWERSAL 2-składnikowy klej epoksydowy.
W strzykawce z dwoma tłokami. Kolory substancji: biały i miodowy
2 godziny czas utwardzania, cena 14,40
2. Bison EPOXY 5 min Przezroczysty klej epoksydowy
W strzykawce z dwoma tłokami. Kolory substancji: miodowy i przezro- czysty, cena 20,70
Mam jeszcze jedno pytanie:
Czy produkt "1." po wyschnięciu będzie miał przezroczysty kolor, bo na opakowaniu było tylko napisane, że można go później malować ??
EPOXY
No właśnie to chciałem wiedzieć, bo jak spytałem pana w sklepie o żywice epoxydowe to powiedział, że takich nie ma i zaprowadził mnie do działu z klejami, a później to już mu podziękowałem i starałem się sam coś znaleźć. Zmyliło mnie tylko to że na stronach www nawet na tej (namuche) używa się określenia żywice a nie kleje i to właśnie sprawiło, że zacząłem się zastanawiać czy klej to napewno to czego mi trzeba?
- Tomek Bogdanowicz
- +100 postów! Forumowy Weteran!
- Posty: 144
- Rejestracja: 25 kwie 2003, 08:16
Wszystko się zgadza - po prostu każda żywica moze być klejem, ale nie każdy klej żywicą ;-))))). A że wspomniane Bizony stosowane są do klejenia (oraz do wypełnień) to nie dziwne, że sprzedawca zaprowadził Cię na półkę z klejami.
W każdym razie śmiało kupuj tą 5 minutową. Ja miałem kiedyś w czerwonej duo-strzykawie, a teraz używam w niebieskiej. Ta w niebieskiej chyba szybciej zasycha - mam wrażenie, ze jest praktyczniejsza. Pisze "chyba" bo mam ją od ponad roku i już słabo pamiętam tą poprzednią ;-).
A stosuję ją do główek much szczupakowych. Raz, ze wzmacnia to konstrukcję (moje szczupakowe nie mają tułowi - cała mucha "wyrasta"z głowy zalanej właśnie epoxydem), a dwa, że przeciąża muchę z przodu, dzięki czemu przynęta elegancko nurkuje w trakcie pauz w ściąganiu.
Jak tam muchowe szczupaki?......................................T
W każdym razie śmiało kupuj tą 5 minutową. Ja miałem kiedyś w czerwonej duo-strzykawie, a teraz używam w niebieskiej. Ta w niebieskiej chyba szybciej zasycha - mam wrażenie, ze jest praktyczniejsza. Pisze "chyba" bo mam ją od ponad roku i już słabo pamiętam tą poprzednią ;-).
A stosuję ją do główek much szczupakowych. Raz, ze wzmacnia to konstrukcję (moje szczupakowe nie mają tułowi - cała mucha "wyrasta"z głowy zalanej właśnie epoxydem), a dwa, że przeciąża muchę z przodu, dzięki czemu przynęta elegancko nurkuje w trakcie pauz w ściąganiu.
Jak tam muchowe szczupaki?......................................T
Tomek Bogdanowicz pisze:A stosuję ją do główek much szczupakowych. Raz, ze wzmacnia to konstrukcję (moje szczupakowe nie mają tułowi - cała mucha "wyrasta"z głowy zalanej właśnie epoxydem), a dwa, że przeciąża muchę z przodu, dzięki czemu przynęta elegancko nurkuje w trakcie pauz w ściąganiu.
Jak tam muchowe szczupaki?......................................T
wszystko się zgadza tylko się trzeba spieszyc bo 5 minut to diabelnie malo czasu... ostatnio kupiłem sobie mini szlifierkę i po zakończeniu procesu schnięcia usuwam wszystkie niedorobki.
W stolicy rzeka płynie... biała od topolowej waty więc trudno cokolwiek zdziałac.
Ukłony,
Karol
Cześć Szczupakowcy
W Słupsku szczupakowa zaraza opanowała na dobre środowisko muszkarzy i prawie cały maj towarzystwo ganiało za szczupakami po rozlicznych jeziorach, jeziorkach, bajorach, kałużach i rowach. Dopiero bocianie dzioby dały trochę odetchnąć kaczorom. Co gorsza zaraza rozszerza się, tworząc coraz to nowe ogniska zapalne. Szczupale wprowadziły trochę nowego zapału w zblazowane dusze pstrągowo-lipieniowych wyjadaczy.
W tym roku moim hitem jest flagowy ala-poper z koca.
Tomek jak tam unichowskie szczupale.
Pozdrowienia Artur
W Słupsku szczupakowa zaraza opanowała na dobre środowisko muszkarzy i prawie cały maj towarzystwo ganiało za szczupakami po rozlicznych jeziorach, jeziorkach, bajorach, kałużach i rowach. Dopiero bocianie dzioby dały trochę odetchnąć kaczorom. Co gorsza zaraza rozszerza się, tworząc coraz to nowe ogniska zapalne. Szczupale wprowadziły trochę nowego zapału w zblazowane dusze pstrągowo-lipieniowych wyjadaczy.
W tym roku moim hitem jest flagowy ala-poper z koca.
Tomek jak tam unichowskie szczupale.
Pozdrowienia Artur
- Tomek Bogdanowicz
- +100 postów! Forumowy Weteran!
- Posty: 144
- Rejestracja: 25 kwie 2003, 08:16
Mało czasu?? Eeee, skąd.... włąśnie za dużo. Jak chcesz więcej much, to za dużo czasu marnuje się na modelowanie.
Ale po kolei: zalewasz, trochę poobracasz i jak zgęstnieje, to odstawiasz na bok do wyschnięcia ostatecznego. Pamiętaj tylko wieszać muchy w takiej pozycji, żeby masa nie przeniosła się za bardzo na któryś z boków muchy - jak spłynie pod spód, to pół biedy. Generalnie jednak wyczekaj moment w którym żywica już sie nie przemieszcza. I dopiero wieszaj.
Ja w swoich muchach robię tak, ze przed zalaniem żywicą przyklejam duże oczy plastikowe. Prawie zawsze jest tak, ze średnica oczka jest większa od główki, przez co oko "wystaje"poza obrys główki. Tworzy się od góry i od dołu takie korytko w które wlewam właśnie klej. Samych oczu nie zalewam. Potem już tylko drobne pociągnięcia po bokach, i kilka chwil układania plastycznej jeszcze masy (obracam całą muchą w palcach). Tak jak pisałem wcześniej trochę kleju układam za główką, ale tylko trochę.
Inna sprawa to muchy w całości z żywicy - ale to już dłuższa historia. A nierównościami się nie martw - ważne, zeby równo się ułożyło, bo w przeciwnym wypadku muszka będzie sie wywracać na boki...................T
Ale po kolei: zalewasz, trochę poobracasz i jak zgęstnieje, to odstawiasz na bok do wyschnięcia ostatecznego. Pamiętaj tylko wieszać muchy w takiej pozycji, żeby masa nie przeniosła się za bardzo na któryś z boków muchy - jak spłynie pod spód, to pół biedy. Generalnie jednak wyczekaj moment w którym żywica już sie nie przemieszcza. I dopiero wieszaj.
Ja w swoich muchach robię tak, ze przed zalaniem żywicą przyklejam duże oczy plastikowe. Prawie zawsze jest tak, ze średnica oczka jest większa od główki, przez co oko "wystaje"poza obrys główki. Tworzy się od góry i od dołu takie korytko w które wlewam właśnie klej. Samych oczu nie zalewam. Potem już tylko drobne pociągnięcia po bokach, i kilka chwil układania plastycznej jeszcze masy (obracam całą muchą w palcach). Tak jak pisałem wcześniej trochę kleju układam za główką, ale tylko trochę.
Inna sprawa to muchy w całości z żywicy - ale to już dłuższa historia. A nierównościami się nie martw - ważne, zeby równo się ułożyło, bo w przeciwnym wypadku muszka będzie sie wywracać na boki...................T
A mam takie pytanie dlaczego panowie tak preferują żywice szybkoschnące? Podobno te z dłuszym czasem utwardzania są znacznie wytrzymalsze na uszkodzenia i zewsze więcej czasu na wymodelowanie pozostaje. I łatwiej się pozbyć ewentualnych pęcherzyków powietrza. Więc czemu mowa tylko o tych z krótszym czasem utwardzania??
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości